10 sierpnia 2016

• SPRZEDAM KSIĄŻKI •

Cześć!

W związku z tym, że za niedługo przeprowadzam się, mam do sprzedania kilka książek. Zainteresowanych zapraszam do kontaktu ze mną poprzez fanpage na facebooku TUTAJ lub przez mail - isareadsbooks@hotmail.com

31 lipca 2016

[40] Marie Rutkoski - Zdrada

Tytuł oryginału: The winner's crime
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Feeria Young

Większość dziewcząt marzy o królewskim ślubie, o balach, fajerwerkach i ucztach do świtu. Dla Kestrel jednak ślub oznacza życie w klatce, którą sama zbudowała. Obawia się wyznać Arinowi prawdę o zaręczynach: że zgodziła się na małżeństwo z księciem pod warunkiem, że Arin odzyska wolność. Bo czy może mu ufać? I czy może w ogóle ufać samej sobie? Jest przecież mistrzynią iluzji jako szpieg na królewskim dworze. Jeśli zostanie nakryta,
jej własny kraj ogłosi ją zdrajczynią. Nie może jednak zrezygnować z podjęcia próby zmiany swojego bezwzględnego świata… co doprowadzi ją do szokującego sekretu.
Jak wysoka może być cena niebezpiecznych kłamstw i niegodnych zaufania sojuszy?



Kto nie pamięta tych licznych recenzji Pojedynku, kiedy tylko miała miejsce premiera tej książki? Ja sięgnęłam po nią trochę później, jednak nie żałowałam żadnej minuty spędzonej z tamtą książką i tak zaczęła się moja miłość do serii Niezwyciężona, Marie Rutkoski. Jakiś czas później przyszedł oczywiście czas na drugą część, nie śpieszyłam się z nią bardzo, ale miałam na uwadze. Teraz żałuję, że nie zdecydowałam się jej przeczytać wcześniej, bo okazała się być genialna. Czy lepsza od pierwszej części – nie wiem. Na pewno na tym samym poziomie.

25 lipca 2016

[39] Kiera Cass - Syrena


Tytuł oryginału: The Siren
Liczba stron: 392
Wydawnictwo: Jaguar

Kahlen to syrena, która musi być posłuszna rozkazom wydawanym jej przez Ocean. Jej głos, odbierający rozsądek i budzący pragnienie rzucenia się w morską toń, jest śmiertelnie groźny dla ludzi. Akinli to zwyczajny człowiek – pełen ciepła, przystojny chłopak, dokładnie taki, o jakim od dawna marzy Kahlen. Jeśli się w nim zakocha, narazi ich oboje na ogromne niebezpieczeństwo… ale nie jest w stanie wytrzymać rozłąki. Czy zaryzykuje wszystko, by pójść za głosem serca?


Syrena to debiutancka powieść Kiery Cass. Która fanka serii Rywalki nie miałaby sięgnąć po tę książkę? Osobiście „zachwycona” historią Americi Singer wiedziałam, że Syrena to must have dla mnie i muszę się za nią zabrać jak najszybciej. Już wcześniej słyszałam podzielone opinie, a tych nieprzychylnych było zdecydowanie więcej. Widziałam opinie jakoby Syrena miała być napisana takim językiem, jakby nawet nie wyszła spod pióra jednej osoby. W końcu i u mnie przyszedł na nią czas i postanowiłam sama wyrobić sobie o niej zdanie.

21 lipca 2016

[38] Colleen Hoover - Losing Hope


Tytuł oryginału: Losing Hope
Liczba stron: 355
Wydawnictwo: Otwarte

Czasami, aby pójść naprzód, trzeba najpierw sięgnąć głęboko w przeszłość. Przekonał się o tym Dean Holder. Przez wiele lat zmagał się z poczuciem winy, że kiedyś pozwolił odejść małej dziewczynce. Od tego czasu szukał jej uparcie, ale nie spodziewał się, że gdy ponownie się spotkają, ogarną go jeszcze większe wyrzuty sumienia.
"Losing Hope" to historia trojga młodych ludzi naznaczonych przez traumatyczne doświadczenia. Każde z nich wybrało inny sposób na to, by sobie z nimi poradzić – nie każde z nich wybrało życie.




Kiedy w zeszłym roku pierwszy raz spotkałam się z twórczością Colleen Hoover czytając Hopeless wiedziałam, że nie skończę na tamtej pozycji. Hopeless oczarowało mnie, jak mogliście przeczytać w recenzji, a ja miałam już przygotowane na półce Losing Hope. Nie chciałam jednak czytac jednego po drugim, bo wiedziałam, że jest to ta sama historia pisana z innego punktu widzenia, więc mogłabym się nudzić i czekałam na to aż prawie rok.


Kiedy zaczęłam ją czytać było zaraz przed maturami i chciałam się odciąć od nauki. Pamiętam, że pisałam nawet na instagramie, że pewnie jej nie skończę, ale chociaż się odstresuję. Zaczęłam czytać i przepadłam. Skończyłam ją w prawie jeden dzień i nie żałuję żadnej minuty spędzonej przy tej lekturze. Wszystkie emocje, które towarzyszyły mi przy Hopeless powróciły i przeżywałam je na nowo.

09 lipca 2016

[37] Jojo Moyes - Zanim się pojawiłeś


Tytuł oryginału: Me before you
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 382

Co robisz, jeśli chcesz uszczęśliwić osobę, którą kochasz, ale wiesz, że to złamie twoje serce?
Jest wiele rzeczy, które wie ekscentryczna dwudziestosześciolatka Lou Clark. Wie, ile kroków dzieli przystanek autobusowy od jej domu. Wie, że lubi pracować w kawiarni Bułka z Masłem i że chyba nie kocha swojego chłopaka Patricka. Lou nie wie jednak, że za chwilę straci pracę i zostanie opiekunką młodego, bogatego bankiera, którego losy całkowicie zmieniły się na skutek tragicznego zdarzenia sprzed dwóch lat.
Will Traynor wie, że wypadek motocyklowy odebrał mu chęć do życia. Wszystko wydaje mu się teraz błahe i pozbawione kolorów. Wie też, w jaki sposób to przerwać. Nie ma jednak pojęcia, że znajomość z Lou wywróci jego świat do góry nogami i odmieni ich oboje na zawsze.

Nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o tej pozycji w ciągu ostatnich miesięcy. A wszystko za sprawą ekranizacji, która w kinach pojawiła się niedawno. Ja sama jeszcze przed trailerami o pozycji nie słyszałam. Może byłaby bardziej popularna, gdyby nie ta okropna okładka, która już na wstępie od książki odrzucała. Cieszę się, że dodruk był wykonany w okładce filmowej, bo przynajmniej ozdabia biblioteczkę a nie ją szpeci. No ale przecież książka to nie tylko okładka, najważniejsza jest treść. 

02 lipca 2016

[36] Colleen Hoover - Ugly Love


Tytuł oryginału: Ugly Love
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Otwarte


Serca zaczynają szybciej bić, obietnice zostają złamane, reguły przestają obowiązywać…
Kiedy Tate, początkująca pielęgniarka, wprowadza się do mieszkania swojego brata, nie spodziewa się tak gwałtownych zmian w życiu. Wszystko przez przystojnego pilota Milesa Archera.
Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia.
Tej powieści się nie czyta, tylko przeżywa – całą sobą, sercem i duszą, a po zakończeniu nic już nie jest takie samo.


Po udanej lekturze Hopeless wiedziałam, że to nie koniec mojej przygody z Cooleen Hoover. Styl autorki jest wspaniały, jej historie poruszające, czego zresztą dowód znalazłam również w tej pozycji. Byłam nastawiona na dobrą książkę i taką otrzymałam, nie ma co tu dużo mówić- Ugly Love mnie nie zawiodło.

Tym razem historia przedstawiona w książce jest skierowana do trochę starszych widzów. Dalej nie mogę wyjść z podziwu nad tym, że Colleen, o czym zresztą wspomniała na spotkaniu w Krakowie, siadając nad książką nie ma żadnego planu a wszystko przychodzi jej do głowy na bieżąco. Jej historie wydają się być dopracowane w każdym calu, jak gdyby plan na nie powstawał o wiele wcześniej niż były one pisane. Fakt ten dodaje również dużo autorce, podkreśla jej niezwykły talent pisarski.

19 czerwca 2016

[35] Shaun Usher - Listy niezapomniane. Tom II


Tytuł oryginału: More letters of note 
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Sine Qua Non 

Drugi tom Listów niezapomnianych to kolejny bogaty i inspirujący zbiór korespondencji, który przypomina nam, jak wiele z tego, co ważne w naszym życiu, uwieczniamy w listach.

Odkryj:
~ pożegnalną notatkę Richarda Burtona skierowaną do Elizabeth Taylor,
~ przejmujący list matki do nienarodzonej córki,
~ list Toma Clancy’ego, którego Ronald Reagan nazwał „opowiadaczem w moim stylu”, tym samym kładąc podwaliny pod fenomenalną karierę pisarza,
~ odpowiedź Davida Bowiego na pierwszy list od fanki z Ameryki,
~ list Karola Wojtyły do kuzynki Lusi wysłany zaraz po wyborze na papieża,
~ niezwykłą korespondencję między Grzegorzem Turnauem a Piotrem Skrzyneckim,
~ list Marge Simpson do pierwszej damy Barbary Bush, która stwierdziła, że Simpsonowie to „najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziała”,
~ odpowiedź Albusa Dumbledore’a na podanie o pracę na stanowisku profesora Obrony Przed Czarną Magią w Hogwarcie…

Listy niezapomniane. Tom II to wiele wzruszających, tragicznych, zabawnych i ponadczasowych historii zapisanych na zaskakująco trwałym tworzywie – papierze. 

W XXI wieku coraz częściej zapomina się o tradycyjnych formach, jakie kiedyś stosowali nasi rodzice, czy dziadkowie. Wszystko odbywa się poprzez komputery, tablety, telefony wypierając dawne formy. Rzadkością są już tradycyjne listy- pisane odręcznie, wysyłane pocztą. Listy niezapomniane - czy tom pierwszy, czy drugi o którym jest ten post, przypomina jak cenne i wspaniałe jest ich pisanie i przetrzymywanie pamiątek na długi czas. Przez listy poznajemy osobę bardziej osobiście, od prywatnej strony. Tak właśnie można poznać autorów listów umieszczonych w tym zbiorze.

Listy niezapomniane to wspaniały pomysł zebrania korespondencji sprzed lat i połączenia ich w jedną książkę dodając przy tym ich genezę, czy informacje, które pozwalają lepiej zrozumieć ich przekaz. To świetna pozycja dla ludzi, którzy interesują się ciekawostkami i wiedzą ogólną. Moim zdaniem jest to pozycja, która powinna się znaleźc w posiadaniu wielu ludzi, nie tylko dla ludzi zainteresowanych książkami i literaturą. W tomie można znaleźć listy muzyków, polityków, a nawet zwykłych ludzi, których kawałek historii zapisał się na kartce i przez wiele lat można ich wspominać. Są to osoby znane, więc zawsze warto jest poczytać coś więcej na temat takich osób, poznać ich od osobistej strony. Pomysł wydania książki naprawdę mi się podoba.

Co może wskazywać na to, że Listy niezapomniane trafią do każdego to fakt, że kiedy ją otrzymałam czytali ją wszyscy w moim domu - każdy znalazł sobie listy, które go zaciekawiły i czytał z wielkim zainteresowaniem. W tomie znajdziemy poważne listy, humorystyczne przy których nie trudno się zaśmiać oraz wzruszające, przy których łzy kręcą się w oczach. Dodatkowo przy większości listów znajdują się ich zeskanowane oryginały co jeszcze dodaje tej pozycji.

Wydanie jest wspaniałe - kolorystyka okładki, większy rozmiar i twarda okładka idealnie do tematyki pasują. Dodatkowo środek jest wydrukowany na kolorowo, z papierem typowym dla albumów prezentuje się naprawdę świetnie, przez co książka idealnie nadaje się na prezent - a tak, jak wspomniałam wcześniej trafi do dużego grona osób, więc śmiało można taki prezent wybrać. 

5/5

29 maja 2016

[34] Kiera Cass - Korona


Tytuł oryginału: The Crown
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 304
Dwadzieścia lat minęło od wydarzeń z „Jedynej”. Córka Americi i Maxona - księżniczka Eadlyn nie sądzi, że uda jej się znaleźć prawdziwego partnera wśród konkursowych trzydziestu pięciu zalotników, nie mówiąc już o prawdziwej miłości . Ale czasami serce znajdzie sposób, aby nas zaskoczyć. Eadlyn musi dokonać wyboru, który okaże się trudniejszy niż ktokolwiek się mógł spodziewać.




 • RywalkiElitaJedynaNastępczyni

Na tę premierę czekałam od dość dawna. I kiedy w końcu miałam okazję zaczytać się w ostatnim już tomie z serii Selekcja nie zajęło mi dużo czasu, aby ją skończyć. W tej części ma finał cała historia, która zaczęła się przed dwudziestoma laty kiedy to America Singer wkroczyła do pałacu królewskiego, aby wziąć udział w selekcji. Dowiadujemy się w niej kogo finalnie wybrała księżniczka Eadlyn, a przy tym jesteśmy świadkami wielu innych wydarzeń które w tym okresie mają miejsce.

22 maja 2016

[33] Nicholas Sparks - Jesienna Miłość


Tytuł oryginału: A walk to remember
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Albatros


Rok 1958. Landon Carter rozpoczyna naukę w ostatniej klasie szkoły średniej w Beaufort. Wraz z nim do liceum uczęszcza dziewczyna inna niż wszystkie, Jamie Sullivan, która nie rozstaje się z Biblią, z nikim się nie przyjaźni, a cały czas poświęca opiece nad owdowiałym ojcem.

Czy pewny siebie nastolatek pokocha niepozorną Jamie? Bal licealny i świąteczne przedstawienie odmieni ich życie na zawsze. Ale los szykuje Londonowi okrutną niespodziankę...



Od jakiegoś czasu uwielbiam twórczość Nicholasa Sparksa i powoli chcę czytać sobie jego kolejne powieści tak, aby przeczytać wszystkie. I kiedy miałam trochę wolnego jeszcze przed maturami postanowiłam sięgnąć po tę krótką historię jaką jest Jesienna Miłość. 

07 maja 2016

[32] Carina Bartsch - Zima Koloru Turkusu


Tytuł oryginału: Türkisgrüner Winter
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Media Rodzina

Druga część cyklu o Emely i Elyasie, parze studiujących w Berlinie dwudziestoparolatków, którzy – choć prowadzą usiane towarzyskimi i rodzinnymi przygodami życie – tęsknią za prawdziwą miłością.
Emely jest kompletnie zdezorientowana. Dlaczego Elyas, mężczyzna o turkusowych oczach, zniknął właśnie wtedy, gdy zdecydowała się mu zaufać? Na szczęście wciąż może liczyć na swojego tajemniczego, internetowego wielbiciela... Ale czy w końcu dojdzie do ich spotkania? Ciąg dalszy akademickiego romansu o tym, czy warto dawać drugą szansę trudnej miłości.







Zafascynowana Latem Koloru Wiśni pobiegłam po drugą część do biblioteki jeszcze zanim zdążyłam przeczytać pierwszą. Ostatnie rozdziały popchnęły akcję do przodu i nie mogłam pozwolić sobie nawet na najmniejszą przerwę pomiędzy książkami. I kiedy myślałam, że pierwsza część jest dobra, zaczęłam zaczytywać się w drugiej. A rollercoaster uczuć, które odczułam podczas czytania tej książki jest nie do opisania. 

03 maja 2016

[31] Carina Bartsch - Lato Koloru Wiśni


Tytuł oryginału: Kirschroter Sommer
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Media Rodzina

Lekkie love story utrzymane w konwencji romansu akademickiego. Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepszej przyjaciółki do Berlina. Nie wie jeszcze, że szalona Alex zamierza zamieszkać w mieszkaniu swojego brata, przystojnego, szmaragdowookiego bruneta, z którym Emely łączą niemile wspomnienia. Na szczęście wkrótce dziewczyna otrzyma romantyczny mail od tajemniczego wielbiciela...



 Wcale nie miałam jej czytać. Czytałam kilka recenzji i doszłam po nich do wniosku, że Lato koloru wiśni to nie lektura dla mnie. Później pierwszy raz od bardzo dawna odwiedziłam bibliotekę i stała tam na półce wpatrując się we mnie i pomyślałam, że jednak spróbuję i dam jej szansę. Na początku nie sądziłam, że jest to aż tak gruba książka i trochę mnie przeraziła swoją objętością. Do tego cały czas podchodziłam do niej ze sceptycyzmem – nie dość, że jest to książka Niemieckiej autorki (nie czytam dużo literatury niemieckiej, więc nie wiedziałam czego się spodziewać) to jeszcze z opisu wydawała się być banalnym love story i to jeszcze podzielonym na dwa tomy. Ostatecznie przekonało mnie porównanie do Love, Rosie (jak wszyscy wiemy lubię sięgać po książki promowane na moich ulubionych aby móc o nich troszkę ponarzekać), zaczęłam ją czytać i dostałam coś, czego się nie spodziewałam.Pierwszą rzeczą, którą chciałabym omówić są bohaterowie. Bardzo podobało mi się, że każda postać była indywidualna, miała swoje cechy i była niepowtarzalna. Trzeba przyznać autorce, że wykreowała bardzo dobre postaci. Już od początku łatwo się je poznaje, poprzez opisy i bezpośrednie kwestie przez nie wypowiadane. 

26 kwietnia 2016

[30] Victoria Scott - Ogień i Woda



Tytuł oryginału: Fire and flood
 Liczba stron: 368
Wydawnictwo: IUVI

W życiu 16-letniej Telli Holloway wszystko jest nie tak. Jej brat jest umierający, a gdy kilkunastu lekarzy nie może ustalić, co mu dolega, rodzice decydują się zamieszkać w „Zapadłej Dziurze w Montanie”, by Cody miał „świeże powietrze”. Tella traci ukochane życie w Bostonie i przyjaciół, rodzice doprowadzają ją do szału, jej brat jest bliski śmierci, a ona – kompletnie bezradna…
…dopóki nie odbiera tajemniczych instrukcji, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu prowadzącym przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, by wygrać nagrodę, której Tella rozpaczliwie pragnie: lekarstwo na chorobę brata. Ale wszyscy uczestnicy pragną leku dla kogoś, kogo kochają, i walczą zaciekle – nie ma gwarancji, że Tella (lub ktokolwiek inny) przetrwa wyścig. Może liczyć tylko na swoją pandorę – zwierzątko, które powinno mieć niezwykłe zdolności, ale Tella nie ma pojęcia jakie, a nawet… czy w ogóle je ma.
Wyprawa jest mordercza, zegar tyka, a Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy może zaufać przynajmniej Guyowi? Czy rodzące się uczucie pomoże jej wygrać wyścig, czy będzie przyczyną jej klęski?

Zachęcona wieloma pozytywnymi recenzjami Ognia i wody postanowiłam w końcu ją przeczytać. Z tego powodu po raz pierwszy od wielu lat wybrałam się do biblioteki (o moim podejściu do książek kupionych i wypożyczonych już chyba wcześniej mówiłam. Jeśli nie – może napiszę o tym post w najbliższym czasie). Widziałam porównania tej pozycji do Igrzysk Śmierci i z opisu też na to wskazywało, jednak postanowiłam się tym nie przejmować. Nie chciałam, żeby takie porównanie zepsuło mi przyjemność z czytania, więc chciałam jak najbardziej odciąć się od tej myśli i wydaje mi się, że poniekąd mi się to udało. Jednak o tym później.

10 kwietnia 2016

• WYNIKI KONKURSU •

Konkurs, w którym do wygrania była Panika Lauren Oliver skończył się jakiś czas temu, więc czas ogłosić zwycięzcę. Zgłosiło się prawie 40 osób, więc jak na moje pierwsze rozdanie jestem bardzo zadowolona :) Dobrze, bez zbędnegoprzedłużania przejdźmy do wyników!




A osoba z numerem 30 to...


Nadia ! Już będę do Ciebie wysyłać maila :) 

Gratuluję i dziękuję wszystkim za wzięcie udziału. 

05 kwietnia 2016

[29] Marie Rutkoski - Pojedynek

 
Tytuł oryginału: The Winner's Curse
Liczba stron: 380
Wydawnictwo: Feeria Young

Nigdy nie mieli być razem. 17-letnia Kestrel, córka generała, prowadzi ekstrawaganckie życie i cieszy się wieloma przywilejami. Arin nie ma nic poza koszulą na grzbiecie. Kestrel jednak, pod wpływem impulsu, podejmuje decyzję, która nieodwołalnie związuje ich ze sobą. Chociaż oboje próbują z tym walczyć, nie mogą nic poradzić na to, że rodzi się między nimi miłość. W imię bycia razem muszą zdradzić swoich ludzi… a w imię lojalności krajowi muszą zdradzić siebie nawzajem.





Swojego czasu widziałam bardzo dużo recenzji tej książki. W tamtym też czasie bardzo polubiłam fantasy i szukałam historii, które miałyby w sobie motyw królestwa. I takim sposobem, kiedy miałam tylko pierwszą możliwość zaczytać się w Pojedynku zrobiłam to. I nie żałuję nawet minuty spędzonej przy tej lekturze. Pochłonęła mnie całkowicie i stała się jedną z moich ulubionych pozycji.

28 marca 2016

[28] John Corey Whaley - Chłopak, który stracił głowę •PRZEDPREMIEROWO•

 
Tytuł oryginału: Noggin
Liczba stron: 350
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 13.04.2016

Poznaj Travisa. Ma 16 lat, superdziewczynę i nieuleczalnego raka. Gdy staje przed wyborem: śmierć lub eksperymentalna operacja, nie zastanawia się długo. Godzi się na to, by ciało od szyi w dół przeszczepiono mu od zdrowego człowieka. Jest tylko jeden problem – na razie rozwój medycyny nie pozwala na przeprowadzenie tak skomplikowanego zabiegu, dlatego chłopak musi zostać wprowadzony w śpiączkę podobną do hibernacji i czekać. Żegna się więc z bliskimi, bo nie wie, czy i kiedy się z nimi zobaczy.
Budzi się pięć lat później. Ma własną głowę i atrakcyjne, choć obce ciało. Świat z pozoru jest taki sam jak dawniej. Jednak powrót do życia wygląda inaczej, niż Travis to sobie wyobrażał. Jego przyjaciele są już na studiach, rodzice coś przed nim ukrywają, a dziewczyna… Hmm, wygląda na to, że ma narzeczonego. Trudno się dziwić, że chłopak nie ma zamiaru się z tym pogodzić.


Wyobraźcie sobie, że zasypiacie. Sen nie jest zwyczajny, bo trwa  aż pięć lat. W międzyczasie odcinają waszą głowę od reszty ciała i przyszywają do obcego. Dzięki temu budząc się już nie chorujecie. Jesteście całkowicie wyleczeni. Mało kto chyba zastanawiałby się czy skorzystać z takiej możliwości, czyż nie? Travis też się długo nie zastanawiał. Ale jak każda ważna decyzja w życiu, przyniosła ze sobą plusy i minusy.

Szesnastoletni Travis budzi się po pięciu latach podczas których znajdował się w stanie hibernacji. Przez ten czas nie zestarzał się ani trochę, podczas gdy wszyscy dookoła owszem. Budząc się nie do końca może odnaleźć się w sytuacji, w której się znalazł. Jego najlepszy przyjaciele nie przyjechali go przywitać, do tego okazuje się, że jego ukochana dziewczyna jest zaręczona z kimś innym. Może to być problemem dla chłopaka, tym bardziej, że on nie może się z tym pogodzić. Wracając do domu okazuje się, że jego rodzice wyrzucili wszystkie należące do niego rzeczy, do tego musi powtarzać liceum, a wszyscy uczniowie uważają go za sensację.

24 marca 2016

[27] Amie Kaufman, Meagan Spooner - W ramionach gwiazd


Tytuł oryginału: These broken stars
Liczba stron: 488
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)

Ikar, największy prom kosmiczny w całej galaktyce, rozbija się podczas rejsu. Jedyni ocaleni to Lilac – córka najbogatszego człowieka w całej galaktyce, i Tarver – młody bohater wojenny, który nie należy do elity. Muszą zjednoczyć siły, by wrócić do domu i rozwiązać zagadkę tajemniczych wizji, jakie zaczynają ich nękać.
Wkrótce rodzi się między nimi uczucie. Jednak w świecie, z którego pochodzą, ich związek jest skazany na potępienie. Czy mimo to nadal będą chcieli opuścić planetę?

Moja historia z tą książka jest dość... skomplikowana. Kiedy widziałam ją jeszcze gdzieś na blogach w oryginale bardzo chciałam ją przeczytać. Później, kiedy została wydana i dowiedziałam się o tym, opisy jakoś mnie zniechęciły. Nie czytam dużo książek tego gatunku, a już szczególnie o kosmosie. Jednak czytając kolejne recenzje coraz bardziej zaczęła mi wracać chęć do zapoznania się z historią. To, co mnie przekonało ostatecznie to zdanie, które zobaczyłam na fanpage'u wydawnictwa Otwarte, jakoby ta książka miała być must-have dla każdego fana Pretty Little Liars. Lilac miałaby łączyć ze sobą cechy charakteru kilku z kłamczuch i tak oto zaczęła się moja przygoda z W ramionach gwiazd.

21 marca 2016

KONKURS ! WYGRAJ "PANIKĘ" LAUREN OLIVER


Cześć! Dawno mnie nie było, a to z powodu ciągłych przygotowań do matury. Chciałam Wam to jednak jakoś wynagrodzić i korzystając z okazji, że na moim blogu ostatnio wybiło 100 obserwatorów postanowiłam przygotować dla Was konkurs :)

29 lutego 2016

[26] Leslye Walton - Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender •PRZEDPREMIEROWO•

 Tytuł oryginału: The Strange and Beautiful Sorrows of Ava Lavender
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Data wydania: 2.03.2016

Zbliża się magiczna noc przesilenia letniego...
Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra.
Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?


„Miłość potrafi zrobić z nas głupców.”

Skończyłam ją kilkanaście godzin temu i dalej nie mogę dość do siebie. Jedna z nielicznych książek przez które zarwałam noc, żeby ją dokończyć. Dalej myślę o niej intensywnie, więc chciałam napisać tę recenzję jak najszybciej. Ale spokojnie, wszystko po kolei.

„Miłość, jak powrzechnie wiadomo, kieruje się własną logiką, za nic mając nasze plany czy zamiary.”

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender nie opowiadają tylko o dziewczynie, jak można sądzić po tytule. Ava, jako narratorka, przestawia historię całej swojej rodziny rozpoczynając w momencie, kiedy jej babka jest jeszcze młodą dziewczynką. W dokładny sposób pokazuje losy ludzi bliskich dla niej, które nie zawsze były szczęśliwe. Ból i cierpienie ciągle nie dają o sobie zapomnieć, przez co możemy zżyć się z bohaterami, współczuć im oraz odczuwać ich smutek tak, jakby był naszym własnym. Narratorka przeprowadza nas przez kilka pokoleń jej rodziny, dzięki czemu dokładnie poznajemy każdego członka rodziny oraz to, jak potoczyły się jego losy. I mimo że samej Avy może w książce nie było tak dużo, bardzo ją polubiłam i wszystko co jej się przytrafiało przeżywałam bardzo mocno.

„Ona, która zawsze uważała, że jedynym towarzyszem miłości jest smutek, przekonała się, że także troska idzie w parze z miłością.”

16 lutego 2016

[25] Victoria Aveyard - Szklany Miecz •PRZEDPREMIEROWO•

 
Tytuł oryginału: Glass Sword
Liczba stron: 560
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)
Data wydania: 17.02.2016

W kontynuacji bestsellerowej "Czerwonej Królowej" Mare Barrow musi zmierzyć się z mrokiem, który ogarnął jej duszę, stawić czoło bezlitosnemu królowi Mavenowi i własnym słabościom.
Walka pomiędzy rosnącą w siłę armią rebeliantów a światem, w którym liczy się kolor krwi, przybiera na sile. Mare Barrow ma czerwoną krew, taką samą jak zwykli ludzie. Jednak jej zdolność kontrolowania błyskawic – nadprzyrodzona moc zarezerwowana dla Srebrnych – sprawia, że rządzący chcą wykorzystać dziewczynę jako broń.
Mare odkrywa, że nie jest jedyną Czerwoną, która posiada umiejętności charakterystyczne dla Srebrnych. Są też inni. Ścigana przez okrutnego króla Mavena wyrusza na wyprawę, aby zrekrutować Czerwono-Srebrnych do armii powstańców gotowych walczyć o wolność. Wielu z nich straci życie, a zdrada stanie się chlebem powszednim. Mare musi też zmierzyć się z mrokiem, który ogarnął jej duszę. Czy sama stanie się potworem, którego próbuje pokonać?


O Czerwonej Królowej pisałam tutaj całkiem niedawno. Bo i niedawno w ogóle sięgnęłam po tę serię i całkowicie przepadłam. Styl Victorii Aveyard mi odpowiada, czyta mi się jej książki bardzo szybko, a historia, która wzbudza tak wiele kontrowersji, o dziwo przypadła mi do gustu. Nie było dnia, odkąd przeczytałam Czerwoną Królową, abym o niej nie myślała i jeszcze teraz, kiedy pomyślę sobie o zakończeniu, moje serce się rozpada. Ale nie o zakończeniach tutaj mowa, bowiem przyszedł w końcu czas, aby zrecenzować wspaniałą, drugą część serii, która zawładnęła moim sercem w ostatnim czasie.

„Wystarczy kropla krwi, by wzniecić bunt”

14 lutego 2016

• OKŁADKI PL VS. OKŁADKI US •

Jak mówi przysłowie "Nie oceniaj książki po okładce", ale czy to takie łatwe ? W świecie książkoholika, gdzie liczą się głównie książki, okładki są ważną ich częścią. Można mówić, że to przecież fabuła jest ważna i niektórzy wcale się nią nie sugerują, to jednak powiedzmy sobie szczerze - okładka to pierwsze, co zazwyczaj zauważamy i ona decyduje o pierwszym wrażeniu. 
Ja osobiście nie wybieram tylko tych książek, które mają wspaniałe okładki, ale zdarzyło mi się parę razy nie kupić czegoś ze względu na wręcz brzydką okładkę. 

Czasem również porównuję okładki Polskie z oryginałami i zainspirowana tym postanowiłam dzisiaj zestawić kilka z książek, które czytałam ostatnio, lub są moimi ulubionymi. Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodoba i również czekam w komentarzach na Wasze propozycje i opinie :) 


02 lutego 2016

[24] Victoria Aveyard - Czerwona Królowa


Tytuł oryginału: Red Queen
Liczba stron: 488
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)

Mieszkańcy Norty dzielą się, ze względu na kolor krwi, na Srebrnych – arystokratów o nadprzyrodzonych umiejętnościach, i Czerwonych – zwykłych ludzi wykorzystywanych jako tania siła robocza i przymusowo wysłanych na wojnę, która toczy się od prawie stu lat.

Właśnie taki los czeka wkrótce siedemnastoletnia Mare Barrow. Wydaje się, że dzewczyna ma jedynie złodziejski talent, ale gdy trafia na królewski dwór jako służąca, odkrywa w sobie moc, która dla Srebrnych stanowi ogromne niebezpieczeństwo.

Tymczasem w wyniszczonym kraju robi się coraz bardziej niespokojnie. Na sile przybierają ataki tajemniczej Szkarłatnej Gwardii walczącej o wyzwolenie Czerwonych.


„Prawda się nie liczy. Liczy się tylko to, w co wierzą ludzie.”

Czerwoną królową kupiłam już dobry rok temu na urodziny. W tamtym czasie widziałam kilka recenzji, bardzo spodobała mi się okładka i byłam w trakcie czytania serii Rywalek, więc pomyślałam, że będzie to dobrą alternatywą kiedy skończę czytać historię Americi i Maxona. Po książkę jednak nie sięgnęłam w tamtym roku. Była ona stosunkowo duża objętościowo w porównaniu do książek, które czytam, zwykle sięgam po książki które mają około 300-350 stron, i tak czekała na swoją kolej aż do zeszłego tygodnia, kiedy to dowiedziałam się o premierze drugiej części - Szklanego Miecza, który mam okazję recenzować.


„Prawdą jest to, co ja nazwę prawdą. Mógłbym podpalić cały ten świat i nazwać pożar deszczem.”

26 stycznia 2016

[23] Lauren Oliver - Panika •PRZEDPREMIEROWO•


Tytuł oryginału: Panic
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)
Liczba stron: 360
Data wydania: 3.02.2016

Wyobraź sobie senne, pogrążone w beznadziei miasteczko.
Wyobraź sobie dziewczynę, która nie wierzy, że może ją spotkać coś dobrego.
Wyobraź sobie grę, w której każdy musi podjąć śmiertelne ryzyko, by wygrać wielką nagrodę – przepustkę do lepszego życia.

Ta gra to Panika. Nikt nie wie, kim są sędziowie, którzy wymyślają zadania i czuwają nad przebiegiem rywalizacji. Uczestnicy zostają zmuszeni do przesunięcia własnych granic, do wyjścia poza strefę bezpieczeństwa, do stawienia czoła najgłębszym lękom.
Dziewczyna ma na imię Heather. Od zawsze pogardzała grającymi w Panikę. Ale kiedy jej chłopak odchodzi do innej, pełna wściekłości, bólu i rozpaczy zmienia swoje podejście i decyduje się przystąpić do rywalizacji. Nigdy nie spodziewała się, że to zrobi. Aż do tego lata.

„Nikt nie powinien być szczęśliwy, kiedy my sami jesteśmy przygnębieni – a już na pewno nie nasi najlepsi przyjaciele. Takie powinno być prawo.”

Panika to moje pierwsze spotkanie z Lauren Oliver. Słyszałam wcześniej o [delirium], czy o 7 razy dziś, ale nigdy nie miałam okazji przeczytać jeszcze nic co wyszło spod jej pióra. Co prawda słyszałam od znajomych o stylu pisania autorki, ale chciałam przekonać się na własnej skórze, czy będzie mi odpowiadał, bo przymierzałam się do przeczytania wyżej wymienionych tytułów. Nie zawiodłam się, miło czytało mi się Panikę, jednak spodziewałam się czegoś innego.

„Dziwne, że ludzie mogą się znać przez tyle lat i tak bardzo mylić co do siebie.”

Panika to gra dla każdego, kto w danym roku kończy liceum. Gra toczy się przez całe wakacje, a wygrany zgarnia wszystko. Po opisie, który brzmi wspaniale myślałam, że dostanę Igrzyska Śmierci połączone z Więźniem Labiryntu. Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy wczytując się okazało się, że jest to książka o nastolatkach z trudną sytuacją życiową, łapiących się każdej szansy, aby móc zmienić swoje życie.
Głównymi bohaterami bowiem, z których perspektywy czytamy książkę, są dziewczyna, której matka jest alkoholiczką, próbująca wydostać się z miasta razem ze swoją siostrą oraz chłopak, którego siostra w wyniku wypadku w Panice kilka lat temu straciła czucie w nogach i pragnie dla niej zemsty.

„Nagle zrozumiał, że właśnie o to chodzi w tej grze. Na tym polegał prawdziwy strach – nigdy się nie znało innych ludzi, nie do końca. To zawsze była tylko zgadywanka.”

Książkę czyta się szybko. Kiedy wczytywałam się w nią, odwracałam kartki bardzo często. Styl autorki jest przyjemny, nie skomplikowany, przez co czyta się bardzo szybko. Fabuła jak wcześniej wspomniałam nieco mnie zawiodła. Spodziewałam się czegoś innego, dostałam co innego jednak na tyle mi się spodobała, że miło spędziłam z nią czas. Napięcie było budowane na tyle umiejętnie, że kiedy przychodził czas kolejnych zadań, które bohaterowie mieli wykonać, nie mogłam się oderwać i sama przeżywałam je z nimi. Mimo wszystko, jeśli chodzi o bohaterów, nie zżyłam się z żadnym wystarczająco, aby któremuś szczególnie dopingować. Niekiedy również ich decyzje mnie denerwowały.
Pomimo kilku minusów myślę, że w przyszłości sięgnę po inne książki Lauren Oliver i Wam również to polecam. 

3/5




Za możliwość zrecenzowania bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwarte. 

23 stycznia 2016

[22] Sara Shepard - Pretty Little Liars. Toksyczne. •BOOKHATON•

 
Tytuł oryginału: Toxic
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)

Aria, Emily, Spencer i Hanna ledwo uszły z życiem z ostatniego starcia z A. Policja jest przekonana, że ich prześladowca został wreszcie schwytany i że to już koniec tej toksycznej sprawy. Tymczasem prawdziwa, śmiertelnie niebezpieczna A. wciąż jest na wolności i nie spocznie, dopóki nie dopadnie dziewczyn…
Czasu jest mało. Czy przyjaciółki zdążą wytropić A., zanim same staną się jej ofiarami?






Dawno temu, żyła sobie dziewczyna, która rozgrywała w głowie niekończącą się partię szachów. Nawet w krytycznej sytuacji zawsze miała jakiś plan. Wszystkich traktowała jak przeciwników, szczególnie tych, którzy najbardziej ją uwielbiali. Chciała tylko, żeby na końcu rozgrywki na szachownicy zostały wyłącznie jej pionki.
Zawsze potrafiła dopiąć swego.
Seria Pretty Little Liars jest Ci na pewno już dobrze znana, jeśli trafiłeś na recenzję jej piętnastej części. Jeśli jednak tylko Cię interesuje, lub trafiłeś tutaj przypadkiem, postaram się przybliżyć trochę fabułę.
Mieszkanki Rosewood - Aria, Emily, Spencer i Hanna zostają nękane wiadomościami przez tajemniczą osobę podpisującą się literą A. Wiadomości stają się niebezpieczne i od tamtej pory przyjaciółki znajdują się w sytuacjach w których ich życie jest zagrożone, a żeby temu zaradzić muszą dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi. Nie jest to jednak takie łatwe.

Obserwuję was.
A.

Mogłoby się wydawać, że po czternastu książkach serii cała historia może być już nużąca i autorka nie może wymyślić nic przez co kończąc całą przygodę mogłoby się czuć podekscytowanie i prosić o więcej. Po średniej lekturze czternastego tomu sięgałam po tę częściowo z przyzwyczajenia. Przez te książki przewinęło się już tyle wątków, niektórych lepszych od innych, że myślałam, że niczym nie mogę być już zaskoczona.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy czytając Toksyczne czułam się tak, jak przy czytaniu pierwszej. Sara Shepard nadała końcówce dobrego tempa. Widać, że fabuła zmierza do końca, podsumowując wątki i przedstawiając jak układa się życie kłamczuch. Ale czym byłoby Pretty Little Liars kiedy wszystko układałoby się po ich myśli ?

W życiu dziewczyn w końcu nadchodzą pozytywne zmiany, na które od dawna czekały. Hanna ma szansę zadebiutować w filmie kręconym na podstawie życia kłamczuch, zaprzyjaźniając się ze znanymi gwiazdami filmowymi. Obrazy Arii sprzedają się bardzo dobrze. Spencer prowadzi popularnego bloga na którym opisuje jak można radzić sobie z przemocą w szkole, oraz poznaje wspaniałego chłopaka. Dziewczyna Emily w końcu się z nią kontaktuje dając jej nadzieję. Wspaniały koniec piekła wyrządzonego przez A., czyż nie?

Tym razem A. przyjmuje inną taktykę. Zaczyna nękać kłamczuchy osobiście przy tym będąc na tyle sprytnym, żeby nie zostawiać za sobą żadnych śladów. Bo przecież kto uwierzyłby dziewczynom, które przeszły tyle co one? Są cały czas pod okiem policji, jednak postanawiają szukać A. na własną rękę. Kiedy myślą, że już może im się to udać kolejny raz zostają wplątane w jego pułapkę i ich decyzje kończą się dla nich tragicznie.
Tak, jak wspomniałam wcześniej autorka mnie nie zawiodła. Spodziewałam się nudnego zakończenia, bo różne z innymi częściami bywało. Osobiście uważam, że w wielu książkach fabuła i losy bohaterek się powtarzają co często mnie nużyło. Ta część jednak jest inna. Zaczyna się wspaniale, odkrywa kolejne sukcesy kłamczuch, ale w pewnym momencie to wszystko się kończy i zaczyna się akcja, w której muszą postawić wszystko na jedną kartę. Ryzykują wiele, ale może im się to opłacić. Książkę czytałam z zapartym tchem. Kiedy nagle zobaczyłam napis PODZIĘKOWANIA zapragnęłam więcej. Akcja kończy się w emocjonującym momencie i zostawia wiele pytań, na które pozostało mi czekać tak długo. Nie zawiodłam się.

Serię Pretty Little Liars polecam każdemu. Szczególnie dla fanów serialu, którzy albo nie wiedzą, że istnieją książki, albo boją się powtórki – książki różnią się fabułą, także spokojnie.
Przypominam, że za niecały tydzień, czyli 27 stycznia odbędzie się premiera, ostatniego, długo wyczekiwanego tomu MORDERCZE.

4/5




• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

© Izabella. Obsługiwane przez usługę Blogger.