29 lutego 2016

[26] Leslye Walton - Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender •PRZEDPREMIEROWO•

 Tytuł oryginału: The Strange and Beautiful Sorrows of Ava Lavender
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Data wydania: 2.03.2016

Zbliża się magiczna noc przesilenia letniego...
Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra.
Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?


„Miłość potrafi zrobić z nas głupców.”

Skończyłam ją kilkanaście godzin temu i dalej nie mogę dość do siebie. Jedna z nielicznych książek przez które zarwałam noc, żeby ją dokończyć. Dalej myślę o niej intensywnie, więc chciałam napisać tę recenzję jak najszybciej. Ale spokojnie, wszystko po kolei.

„Miłość, jak powrzechnie wiadomo, kieruje się własną logiką, za nic mając nasze plany czy zamiary.”

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender nie opowiadają tylko o dziewczynie, jak można sądzić po tytule. Ava, jako narratorka, przestawia historię całej swojej rodziny rozpoczynając w momencie, kiedy jej babka jest jeszcze młodą dziewczynką. W dokładny sposób pokazuje losy ludzi bliskich dla niej, które nie zawsze były szczęśliwe. Ból i cierpienie ciągle nie dają o sobie zapomnieć, przez co możemy zżyć się z bohaterami, współczuć im oraz odczuwać ich smutek tak, jakby był naszym własnym. Narratorka przeprowadza nas przez kilka pokoleń jej rodziny, dzięki czemu dokładnie poznajemy każdego członka rodziny oraz to, jak potoczyły się jego losy. I mimo że samej Avy może w książce nie było tak dużo, bardzo ją polubiłam i wszystko co jej się przytrafiało przeżywałam bardzo mocno.

„Ona, która zawsze uważała, że jedynym towarzyszem miłości jest smutek, przekonała się, że także troska idzie w parze z miłością.”

16 lutego 2016

[25] Victoria Aveyard - Szklany Miecz •PRZEDPREMIEROWO•

 
Tytuł oryginału: Glass Sword
Liczba stron: 560
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)
Data wydania: 17.02.2016

W kontynuacji bestsellerowej "Czerwonej Królowej" Mare Barrow musi zmierzyć się z mrokiem, który ogarnął jej duszę, stawić czoło bezlitosnemu królowi Mavenowi i własnym słabościom.
Walka pomiędzy rosnącą w siłę armią rebeliantów a światem, w którym liczy się kolor krwi, przybiera na sile. Mare Barrow ma czerwoną krew, taką samą jak zwykli ludzie. Jednak jej zdolność kontrolowania błyskawic – nadprzyrodzona moc zarezerwowana dla Srebrnych – sprawia, że rządzący chcą wykorzystać dziewczynę jako broń.
Mare odkrywa, że nie jest jedyną Czerwoną, która posiada umiejętności charakterystyczne dla Srebrnych. Są też inni. Ścigana przez okrutnego króla Mavena wyrusza na wyprawę, aby zrekrutować Czerwono-Srebrnych do armii powstańców gotowych walczyć o wolność. Wielu z nich straci życie, a zdrada stanie się chlebem powszednim. Mare musi też zmierzyć się z mrokiem, który ogarnął jej duszę. Czy sama stanie się potworem, którego próbuje pokonać?


O Czerwonej Królowej pisałam tutaj całkiem niedawno. Bo i niedawno w ogóle sięgnęłam po tę serię i całkowicie przepadłam. Styl Victorii Aveyard mi odpowiada, czyta mi się jej książki bardzo szybko, a historia, która wzbudza tak wiele kontrowersji, o dziwo przypadła mi do gustu. Nie było dnia, odkąd przeczytałam Czerwoną Królową, abym o niej nie myślała i jeszcze teraz, kiedy pomyślę sobie o zakończeniu, moje serce się rozpada. Ale nie o zakończeniach tutaj mowa, bowiem przyszedł w końcu czas, aby zrecenzować wspaniałą, drugą część serii, która zawładnęła moim sercem w ostatnim czasie.

„Wystarczy kropla krwi, by wzniecić bunt”

14 lutego 2016

• OKŁADKI PL VS. OKŁADKI US •

Jak mówi przysłowie "Nie oceniaj książki po okładce", ale czy to takie łatwe ? W świecie książkoholika, gdzie liczą się głównie książki, okładki są ważną ich częścią. Można mówić, że to przecież fabuła jest ważna i niektórzy wcale się nią nie sugerują, to jednak powiedzmy sobie szczerze - okładka to pierwsze, co zazwyczaj zauważamy i ona decyduje o pierwszym wrażeniu. 
Ja osobiście nie wybieram tylko tych książek, które mają wspaniałe okładki, ale zdarzyło mi się parę razy nie kupić czegoś ze względu na wręcz brzydką okładkę. 

Czasem również porównuję okładki Polskie z oryginałami i zainspirowana tym postanowiłam dzisiaj zestawić kilka z książek, które czytałam ostatnio, lub są moimi ulubionymi. Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodoba i również czekam w komentarzach na Wasze propozycje i opinie :) 


02 lutego 2016

[24] Victoria Aveyard - Czerwona Królowa


Tytuł oryginału: Red Queen
Liczba stron: 488
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)

Mieszkańcy Norty dzielą się, ze względu na kolor krwi, na Srebrnych – arystokratów o nadprzyrodzonych umiejętnościach, i Czerwonych – zwykłych ludzi wykorzystywanych jako tania siła robocza i przymusowo wysłanych na wojnę, która toczy się od prawie stu lat.

Właśnie taki los czeka wkrótce siedemnastoletnia Mare Barrow. Wydaje się, że dzewczyna ma jedynie złodziejski talent, ale gdy trafia na królewski dwór jako służąca, odkrywa w sobie moc, która dla Srebrnych stanowi ogromne niebezpieczeństwo.

Tymczasem w wyniszczonym kraju robi się coraz bardziej niespokojnie. Na sile przybierają ataki tajemniczej Szkarłatnej Gwardii walczącej o wyzwolenie Czerwonych.


„Prawda się nie liczy. Liczy się tylko to, w co wierzą ludzie.”

Czerwoną królową kupiłam już dobry rok temu na urodziny. W tamtym czasie widziałam kilka recenzji, bardzo spodobała mi się okładka i byłam w trakcie czytania serii Rywalek, więc pomyślałam, że będzie to dobrą alternatywą kiedy skończę czytać historię Americi i Maxona. Po książkę jednak nie sięgnęłam w tamtym roku. Była ona stosunkowo duża objętościowo w porównaniu do książek, które czytam, zwykle sięgam po książki które mają około 300-350 stron, i tak czekała na swoją kolej aż do zeszłego tygodnia, kiedy to dowiedziałam się o premierze drugiej części - Szklanego Miecza, który mam okazję recenzować.


„Prawdą jest to, co ja nazwę prawdą. Mógłbym podpalić cały ten świat i nazwać pożar deszczem.”

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

© Izabella. Obsługiwane przez usługę Blogger.