29 grudnia 2015

• PODSUMOWANIE ROKU 2015 •

Witajcie !
Jako, że zbliża się koniec roku postanowiłam zrobić jego podsumowanie. 
Mam taką zasadę, że każdego roku staram się przeczytać więcej niż w poprzednim i udało mi się ;) Przeczytałam 27 książek co jest o 4 więcej niż w 2014. 
Nie przedłużając przechodzę do listy. Recenzje większości z nich są na moim blogu, wystarczy kliknąć a przeniesie was do wybranego tytułu. 


1. Pretty Little Liars. Zatrute - Sara Shepard
2. Cztery - Veronica Roth
3. Love, Rosie - Cecelia Ahern •recenzja•
4. Misja 100 - Kass Morgan •recenzja•
5. Will Grayson, Will Grayson - John Green, David Levithan •recenzja•
6. Pretty Little Liars. Toksyczne - Sara Shepard 
7. W pogoni za torebką - Michael Tonello
8. Rywalki - Kiera Cass •recenzja•
9. Elita - Kiera Cass •recenzja•
10. Książę i gwardzista - Kiera Cass 
11. Monument 14. Odcięci od świata - Emily Laybourne •recenzja•
12. Jedyna - Kiera Cass •recenzja•
13. Każdego dnia - David Levithan •recenzja•
14. Następczyni - Kiera Cass •recenzja•
15. Hopeless - Colleen Hoover •recenzja•
16. Smażone zielone pomidory - Fannie Flagg •recenzja•
17. Wybacz mi, Leonardzie - Matthew Quick •recenzja•
18. Monument 14. Niebo w ogniu - Emily Laybourne •recenzja•
19. Czułe słówka - Larry McMurthy •recenzja•
20. Opactwo Northanger - Jane Austen 
21. Girl online - Zoë Sugg •recenzja•
22. Klejnot - Amy Ewing 
23. Eleonora & Park - Rainbow Rowell •recenzja•
24. Szklany tron - Sarah J. Maas •recenzja•
25. Podaruj mi miłość 
26. Księga wyzwań Dasha i Lily - Rachel Cohn, David Levithan
27. Girl Online w trasie - Zoë Sugg •recenzja•

Wydaje mi sie, ze ten rok był całkiem niezły jeśli chodzi o książki i życzę sobie, żeby przyszły był jeszcze lepszy. 
Robiliście podsumowanie roku na swoim blogu? Koniecznie podeślijcie link w komentarzu jestem bardzo ciekawa ile wam udało sie przeczytać :) 

12 grudnia 2015

[21] Zoe Sugg - Girl Online w trasie


Tytuł oryginału: Girl Online on tour
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 338

Penny jest już spakowana.
Kiedy Noah zabiera Penny w swoją europejską trasę koncertową, dziewczyna wprost nie posiada się ze szczęścia – nareszcie spędzi ze swoim fantastycznym rockandrollowym chłopakiem mnóstwo czasu!
Okazuje się jednak, że wyobrażenia Penny rozmijają się z rzeczywistością. Borykając się z zapełnionym grafikiem Noah, problematycznym kolegą z zespołu oraz pogróżkami od zazdrosnych fanek, Penny zastanawia się, czy naprawdę jest stworzona do życia w trasie. Nie może nic poradzić na to, że tęskni za rodziną, przyjacielem Elliotem, a także… za swoim blogiem, Girl Online.
Czy Penny uda się pogodzić miłość do Noah z życiem w zgodzie ze sobą? A może straci wszystko w pogoni za wymarzonym latem? 

 

Po mile spędzonym czasie przy Girl Online postanowiłam przeczytać i zgłębić się w dalsze losy Penny i Noah. Pierwsza część funduje nam niezbyt skomplikowaną fabułę, której już od początku można się domyślić więc pomyślałam, że i tak będzie w tym przypadku. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy zaczęłam się w nią wgłębiać. 

"Każdy z nas ma tylko jedno życie i możemy sami zdecydować, jak je przeżyjemy. Musicie zrozumieć, że niezależnie od tego, co mówią inni ludzie i jak próbują na was wpłynąć, ostatecznie wybór należy do was."

Tym razem z Penny spotykamy się, kiedy przygotowuje się, aby wyjechać z Noah na Europejską trasę koncertową, gdzie jego zespół ma być supportem dla The Sketch. Po wydarzeniach z poprzedniej książki zrezygnowała ze swojego bloga Girl Online i pisze tylko dla bliskiego grona znajomych, którzy mają dostęp do jej prywatnego konta. Wyjeżdżając w tak daleką podróż nie ma pojęcia, że wycieczka jej marzeń nie do końca pójdzie po jej myśli, a marzenia nie są takie kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Penny będzie musiała się bowiem zmierzyć z falą nienawiści fanów jej chłopaka i z jego brakiem czasu związanym z rozwijaniem się zespołu. 

"Kiedy naprawdę w siebie uwierzysz, wszystko staje się możliwe."

Mimo, źe Penny jest dość młoda, co znowu wskazuje na to, że książka kierowana jest do młodych odbiorców, jest bardzo dojrzała na swój wiek. Muszę przyznać, że mi zainponowała – coraz lepiej radzi sobie z atakami paniki, z którymi przychodzi jej się zmierzyć, oprócz tego jest bardzo mądra i samodzielna. Śmiało mogłę powiedzieć, że mogłaby być wzorem i ispiracją dla zagubionych jeszcze dziewczynek, które przeczytałyby książkę. 

"Musisz stawiać sobie cele, które wydają ci się niemożliwe do osiągnięcia."

Książka zaskoczyła mnie pozytywnie. Tak jak wspomniałam wcześniej, spodziewałam się czegoś podobnego do poprzedniczki, czyli lekkiej książki skierowanej do młodych czytelników opowiadającej o tym, jakie życie może być wspaniałe i jak łatwo jest zrealizować swoje marzenia. Tym razem autorka w umiejętny sposób pokazuje i opowiada jak dużo trzeba poświęcić i jak trudne jest życie będąc sławnym i realizując swoje marzenia. Cała historia zmienia się diametralnie, co rozdział odsłaniając kolejne minusy, problemy i wyrzeczenia się od ludzi sławnych, rozpoznawalnych. Nie tylko ze strony Penny, która jest osobą bliską dla Noah, początkującej gwiazdy rock'a, ale także od niego samego i piosenkarki pop, Leah Brown, znanej już z Girl Online. Zoe poprzez te postaci pokazuje jak naprawę wygląda życie ze wszystkich perspektyw i uświadamia młode osoby, w sposób jaki bardzo mi się spodobał, że tak naprawdę sława to nie tylko to, co widzą inni, ale to ciężkie życie pełne wyrzeczeń i przykrych momentów i że żadne życie nie jest idealne nawet, jeśli takie może się dla kogoś wydawać. 

"Nie zawsze wiemy, jak się czują inni ludzie, nawet jeśli ich życie wydaje się idealne"

W powieści nie zabrakło cytatów, wypowiadanych przez mnóstwo osób, które pouczają czytelników, pomagają uwierzyć w siebie i zrozumieć pewne rzeczy. Mimo, że fabułę również można szybko przewidzieć, książkę czyta się bardzo wygodnie i szybko. Mnie zajęła ona trzy wieczory, ale śmiało da się ją przeczytać w jedeń dzień. Język jest prosty, ale miło się ją czyta. Polecam ją przede wszystkim czytelnikom zbliżonym wiekiem do Penny, ale nawet starsi czytelnicy, tacy jak ja, śmialo się w niej odnajdą i może nawet przypadnie im do gustu. 

4/5
Za możliwość zrecenzowania tej książki serdecznie dziękuję portalowi papierowypies.pl
 

25 listopada 2015

[20] Sarah J. Maas - Szklany tron


Tytuł oryginału: Throne of glass
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 520

Celaena Sardothien odbywała ciężką karę za swoje przewinienia wystarczająco długo, by przyjąć propozycję, z której nie skorzystałby nawet szaleniec: jej dożywotnia niewolnicza praca w kopalni soli nie musi kończyć się dopiero z dniem jej śmierci, jeśli tylko dziewczyna zdecyduje się wziąć udział w turnieju o miano królewskiego zabójcy. To będzie walka na śmierć i życie, ale Celaenie nieobce są tajniki fachu zawodowego mordercy. Jeśli się jej powiedzie, po kilkuletniej służbie na królewskim dworze odzyska wolność. Jeśli nie – zginie z rąk któregoś z przeciwników: złodziei, zabójców i wojowników, najlepszych w całym królestwie. Szanse na pomyślne przejście wszystkich etapów turnieju są niewielkie, ale Celaena nie ma nic do stracenia.
Pod okiem wymagającego dowódcy straży rozpoczyna przygotowania do starcia z najgroźniejszymi osobnikami królestwa. Wkrótce jednak pojawiają się komplikacje: ginie jeden z uczestników turnieju, a niedługo potem podobny los spotyka innego rywala młodej zabójczyni.
Czy Celaena zdoła dowiedzieć się, kto stoi za tajemniczymi zabójstwami? Czasu jest coraz mniej, a dziewczyna musi mieć się na baczności – zabójca może obrać za kolejny cel właśnie ją. Śledztwo doprowadzi do odkryć, których nigdy by się ni niespodziewała.

 „Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka. „

Po wielu recenzjach tej książki przyszła kolej, abym w końcu i ja dodała coś od siebie na jej temat. Przeczytałam ich wiele i za każdym razem nie wydawała mi się ciekawa. Jest dość popularna za granicą, w Polsce nie tak bardzo, ale jednak każda opinia z jaką się spotykałam była pozytywna. Postanowiłam w końcu dowiedzieć się co w niej takiego jest, że wszyscy się nią zachwycają.
Po wzięciu jej do ręki pierwsze, co rzuciło mi się w oczy było tłumaczenie. Wydawało mi się, że czytam jakieś nieoficjalne tłumaczenie. Zdania nie były na wysokim poziomie. Musiałam dowiedzieć się, czy jest to wina tłumacza, czy niezbyt wyszukanego języka autorki. Przeszukałam więc internet w poszukiwaniu książki w oryginale i po przeczytaniu kilka nie miałam do autorki żadnych zastrzeżeń. Postanowiłam jednak zignorować wspaniałe tłumaczenie (co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu że wolę jednak czytać w oryginale) i skupić się na fabule. O dziwo po kilku rozdziałach nie było już tak źle i problemy z początku przeszły w niepamięć.
Podobał mi się sposób narracji. Narrator trzecioosobowy, który opowiadał z punktu widzenia bohatera (o ile ma to sens), a właściwie kilku bohaterów. Najczęściej była to Celaena, ale także Chaol, Dorian i kilku innych. Podobało mi się to, ponieważ można było poznać myśli kilku bohaterów i nie było w tym też głupiego, irytującego sposobu myślenia głównej bohaterki, które czasem się zdarza.

„Mogłabyś kiedyś wstrząsnąć gwiazdami - szepnęła. - Jeśli się ośmielisz, będziesz w stanie dokonać wszystkiego. W głębi serca sama o tym wiesz i to chyba przeraża cię najbardziej.„

Nie spodziewałam się, że historia pójdzie w taką stronę. Myślałam, że otrzymam książkę w której główna bohaterka stanie w pojedynku na śmierć i życie, aby otrzymać ukochaną wolność i że będzie ona głównie o zabijaniu.
Tutaj natomiast otrzymujemy bardzo rozwinięty wątek związany z magią, na którym mam wrażenie opiera się ta książka. Na początku byłam sceptycznie nastawiona, sądziłam, że jest to wątek poboczny, który oddali się w zapomnienie a autorka skupi się na walce. Tutaj natomiast otrzymujemy tego po równo, co scala tę historię. Mam wrażenie, że w kolejnych tomach będzie tego znacznie więcej, a wątki walki i zabójstw zejdą na dalsze tory. Jest w to zamieszane wiele osób, ale dopiero w trakcie czytania autorka podaje nam po kolei różne fakty i wydarzenia, które pod koniec dają nam obraz tego, co w królestwie Adarlandu się dzieje.

„Bariery topiły się z każdym dniem. To on na to pozwalał. Znikały, gdy słyszał autentyczny, szczery śmiech dziewczyny. Kurczyły się, gdy widział ją śpiącą z twarzą na otwartej książce. Malały, bo wiedział, że zwycięży w turnieju. „

Mam mieszane uczucia natomiast, jeśli chodzi o bohaterów. A raczej nie o nich samych, a ich historię.
Celaena jest wspaniałą, niezależną, zdeterminowaną, czasem nawet okrutną dziewczyną. Kiedy ją poznajemy myśli jak zabójczyni i tak się zachowuje. Myślałam, że będzie taka przez cały czas, jednak w momencie kiedy trafia na zamek i dni mijają zmienia się. Głównie z powodu Kapitana Gwardii – Chaola i jego najlepszego przyjaciela, następcę tronu Księcia Doriana. O ile wątek Celaeny i Chaola bardzo mi się podobał (i dalej podoba, mam nadzieję, że w kolejnych częściach dostanę ich więcej) tak późniejsze wydarzenia nie całkiem. Jeśli chodzi o relacje jakie ich łączyły, z początku była to niechęć przeradzająca się w znajomość. Od początku dało się wyczuć chemię między nimi i byłam zadowolona, że nic nie dzieje się zbyt szybko. Później jednak, kiedy doszedł do nich Dorian nie było już tak ciekawie. Miałam wrażenie, że powstał z tego kolejny trójkąt. Celaena nie była zdecydowana, z obojga traktowała tak samo. W jednym momencie mówiła, że lubi Chaola, cieszy się z jego towarzystwa, żeby w następnym spędzać czas z Dorianem i myśleć na temat jego wspaniałych oczu.
Rozumiem, że Sarah J. Maas daje nam w tym momencie możliwość wyboru komu dopingujemy, ale mnie osobiście irytowało to za każdym razem kiedy się działo.


Mimo wszystko książka bardzo mi się podobała i już zaraz zabieram się za drugą część. Polecam tym, którzy lubią fantastykę i nie mieli z tą pozycją jeszcze styczności. Odbieram ją pozytywnie, aczkolwiek nie wiem, czy podzielam aż tak bardzo zdanie innych, którym podobała się tak bardzo. Wiele czynników się na to złożyło i myślę, że inaczej bym ją odbierała, gdyby nie problem z tłumaczeniem na początu. Mimo wszystko myślę, że seria może należeć do jednej z moich ulubionych kiedy już ją skończę.


4/5

23 października 2015

[19] Zoe Sugg - Girl Online




Tytuł oryginału: Girl Online
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 368

Pod nickiem Girl Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami o przyjaźni, chłopcach, szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzince i atakach paniki, które skutecznie komplikują jej życie.
Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice zabierają ją do Nowego Jorku. Tam Penny poznaje Noah – przystojnego gitarzystę. Zaczyna się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na swoim blogu.
Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą przyjaźń Penny.

O książce Zoelli było dość głośno, kiedy została wydana. Nie trzeba chyba nikomu samej autorki przedstawiać, co idzie w parze z tym, że książka stała się popularna. Już wtedy o niej słyszałam, ale nigdy nie było mi po drodze, żeby w końcu się w nią zaopatrzyć, a późniejsze recenzje, które widziałam na jej temat zniechęciły mnie całkowicie od sięgania po tę pozycję.
Jednak ostatnio stałam się posiadaczką tej powieści, więc nie zostało mi nic innego jak przekonać się na własnej skórze cóż to jest za książka i wyrobić sobie o niej własne zdanie.

"Jestem dobrym człowiekiem. Nieważne, co o mnie piszą w internecie. Ja znam prawdę o sobie, bo to moje życie, a nie tych złośliwych komentatorów."
  
Kim jest Penny? Penny to już prawie szesnastoletnia mieszkanka Brighton. Niezdarna, nieśmiała, dziewczyna, której od jakiegoś czasu również towarzyszą niespodziewane ataki lęku.
Penny prowadzi również bloga, gdzie anonimowo, pod pseudonimem Girl Online dodaje wpisy dotyczące jej życia. Po dość żenującej sytuacji w szkole los daje jej szansę odpoczęcia od całego zamieszania spędzając święta w Nowym Jorku, gdzie spotka coś, czego nie spodziewałaby się na pewno. Ale, czy wszystko pójdzie po jej myśli? 

"Ale potem przyszło mi do głowy, że może przyjaźnie przypominają czasem ubrania. Kiedy przestaje nam być w nich wygodnie, to nie znaczy, że coś źle zrobiliśmy. Mogliśmy po prostu z nich wyrosnąć."
  
Muszę szczerze przyznać, że Girl Online zaskoczyła mnie. Wiedziałam, że jest ona kierowana do młodszych czytelników, nastolatek do mniej więcej 15 roku życia i dało się to odczuć czytając ją, bo problemy głównej bohaterki i przede wszystkim jej wiek sugerowały dla kogo Zoella pisała tę powieść. Jednak przekaz, jaki ja, będąc już starszym czytelnikiem, z niego odczytałam jest moim zdaniem dla każdego. Bo właśnie z tej książki dowiemy się między innymi, że trzeba akceptować to, jakim się jest, że czasem wyrastamy z przyjaźni i nie ma w tym nic złego oraz jak poradzić sobie ze sprawami, nad którymi czasem nie mamy kontroli.

"Kiedy przy kimś płaczesz, kiedy pokazujesz mi to, co boli cię najbardziej, to znaczy, że naprawdę mu ufasz." 

Jeśli o mnie chodzi, utożsamiłam się z Penny. Co prawda jestem od niej trochę starsza, ale czytając Girl Online wróciłam pamięcią kilka lat wstecz i zastanowiłam się nad sobą. Byłam taka jak Penny. Ja również bałam rozmawiać się z ludźmi, których skrycie lubiłam i ciągle popełniałam jakieś błedy ze stresu. Utożsamienie się z główną bohaterką pomogło mi przetrwać tę lekturę bez jakiegokolwiek zdenerwowania i rozdrażnienia na jej postępowanie. Nie wiem, czy zależy to już od stylu pisania, czy moich wewnętrznych powodów.

"Czasem trzeba stanąć twarzą w twarz ze swoim strachem, żeby zrozumieć, że tak naprawdę nie ma się czego bać." 
Fabuła jest banalna. Historię można przewidzieć od samego początku, ale czasem warto sięgnąć po taką niewymagającą, lekturę, która sprawi, że poczujemy się lepiej i weselej. Takie lekkie książki szybko się czyta i pożera w jeden dzień, zapominając o niej po jakimś czasie, ale ja chętnie po takie sięgam od czasu do czasu. Tę akurat przeczytałam w jeden dzień, co bardzo mi go umiliło. Polecam przede wszystkim młodszym czytelnikom, a także tym, którzy są ciekawi i lubią lekkie, niewymagające historie. 

3/5

17 października 2015

[18] Larry McMurtry - Czułe słówka


Tytuł oryginału: Terms of endearment
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 514

Najsłynniejsza książka Larry’ego McMurtry’ego, w której powołał do życia dwie niezapomniane bohaterki: Aurorę Greenway i jej córkę Emmę. Aurora to typ egocentryczki, wokół której musi kręcić się cały świat, ze sznurkiem jej wielbicieli włącznie. Jest wdową, która uzurpuje sobie prawo do decydowania o wszystkim, również o życiu własnej córki, która z kolei za wszelką cenę pragnie wyzwolić się spod nadopiekuńczych skrzydeł matki. Tymczasem los zsyła Aurorze dwa poważne wyzwania, z którymi przyjdzie jej się zmierzyć: niespodziewane plany matrymonialne Emmy i jej chorobę. Czułe słówka to zabawna i zarazem gorzka opowieść o matce i córce, które nieustannie walcząc ze sobą nie potrafią bez siebie żyć.

Dwie odmiennie inne kobiety. Dwa różne światy. Mimo, iż Aurora i Emma są ze sobą połączone więzią rodzinną, mimo, iż Aurora Greenway jest matką Emmy Horton one same różnią się od ciebie w każdy możliwy sposób. Czułe słówka to ich historia a ty, czytelniku masz ją przeżyć razem z nimi na kartach powieści. Jesteś gotowy wejść do świata tych dwóch bohaterek?

"Musisz zrozumieć,  że w bezpośrednich kontaktach ludzie często okazują się lepsi niż wtedy, kiedy oceniasz ich abstrakcyjnie, z dystansu. Każdy lubi używać sobie na bliźnich, kiedy tego nie słyszą. Co nie znaczy, że jest bez serca."

Aurora dowiadując się, że jej córka, Emma, jest w ciąży rozpoczyna całą historię. Od tego czasu śledzimy ich życie przez wiele lat. W tym czasie czeka je wiele wzlotów i upadków, miłych czasów i tych nie całkiem przyjemnych. Przez wielowątkowość książki w łatwy sposób zżywamy się z bohaterami, przyzwyczajamy się do nich, aby na końcu przeżywać nagły zwrot akcji razem z nimi.

Kiedy decydowałam się na tę pozycję nie za bardzo wiedziałam czego się spodziewać. Opis nie mówił za dużo, a ja nigdy nie spotkałam się wcześniej ani z tytułem tej książki, ani filmem, który powstał dawno temu. Mimo wszystko enigmatyczny opis przyciągnął moją uwagę i takim sposobem zaczęła się moja przygoda z Czułymi słówkami. Kiedy pierwszy raz wzięłam książkę do ręki od razu przykuła moją uwagę. Przede wszystkim papier z którego została wykonana okładka różni się od innych. Nie jest śliska, błyszcząca jak większość książek na rynku tylko matowa. Do tego kolory, które dominują, czyli jasny pomarańczowy, od razu sprawiają, że na nią zerkamy i zapamiętujemy. Zdjęcie na okładce to plakat filmowy, co też mi się podoba. 

 Jeśli chodzi o treść, co pierwsze rzuciło mi się w oczy to wspaniale wykreowani bohaterowie. Każdy z nich ma swoje indywidualne cechy, sposób wypowiadania się i sposób bycia, który nie powtarza się u żadnego innego z nich. Dowiaduje to tylko temu, jak wspaniałym pisarzem jest autor. Tak jak wspomniałam wcześniej, podczas tych pięciuset stron jesteśmy w stanie zżyć się z bohaterami, cieszyć się razem z nimi oraz smucić się, kiedy coś działo się nie po ich myśli. Bardzo to sobie cenię w literaturze, dlatego w tym przypadku nie zawiodłam się.   

Jak to jest być ciągle krytykowanym i czuć, że nigdy nie jest się odpowiednio dobrym, aby spełnić oczekiwania matki? Przekonała się o tym Emma Horton, córka Aurory Greenway – kobiety pewnej siebie, która wiedziała czego chce w życiu. Aurora miała zasady, których trzymała się w każdym momencie swojego życia. Mówiąc sama o sobie twierdziła, że onieśmiela mężczyzn i wczytując się w kartki tej powieści sami możemy się o tym przekonać. Emma natomiast była szarą myszką. Od zawsze będąc w cieniu matki ciągle była przez nią krytykowana począwszy od jej codziennych wyborów do nawet wyboru męża i ułożenia sobie życia. Chcąc za wszelką cenę pokazać matce, że jej wybory zależą tylko i wyłącznie od niej, nie zawsze podejmuje dobre decyzje.

Czytając Czułe słówka wgłębiamy się w świetną, niebanalną historię. Zatracamy się w niej i nie wiemy nawet kiedy mija ponad pięćset stron książki. Kiedy po nią sięgałam, przerzucałam kartki momentalnie. Duża czcionka ułatwia czytanie, przez co czytałam ją bardzo szybko. Trzeba uwzględnić jednak to, że jest to pozycja dla trochę starszych odbiorców przez treść jaka jest w niej zawarta. Poruszanych problemów dotykają dorośli, dlatego młodsza część czytelników nie odnalazłaby się w niej.

4/5

Za możliwość zrecenzowania tej książki serdecznie dziękuję portalowi papierowypies.pl

03 października 2015

ZAWIESZAM BLOGA

Nie sądziłam, że do tego dojdzie, ale niestety z powodu braku czasu muszę na jakiś czas zawiesić bloga.
Zaczęłam maturalną klasę i każdy przedmiot wymaga dużego nakładu pracy i poświęcenia czasu, którego nie jest dużo. Ciągle czytam, ale nie tyle ile bym chciała. Bardzo lubię pisać recenzje, ten blog to spełnienie jednego z moich małych marzeń, mam do niego duży sentyment i nie chcę się rozstawać.

Jeżeli jednak lubicie czytać mojego bloga - nie martwcie się, wrócę tak szybko jak tylko uda mi się przeczytać kilka książek, aby mieć zapas postów do opublikowania. Także do zobaczenia :)

~ xtheisabellex

14 września 2015

HAUL Wakacyjny

Wiem, że wakacje już dawno za nami, ale w tym poście chciałam je właśnie podsumować.
Przedstawiam Wam wszystkie książki, które udało mi się podczas tych 2-3 miesięcy kupić mimo wszystko dało się ułożyć je na jednej półce. Uzbierało się tego trochę, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jest tego aż tyle. Zapraszam do rozwinięcia :)


1. Claire North- Pierwszych piętnaście żywotów Harry'ego Augusta
2. Markus Zusak- Złodziejka książek
3. Markus Zusak- Posłaniec
4. Colleen Hoover- Losing Hope
5. Colleen Hoover- Maybe Someday
6. E.L James- Grey
7. Michael Crichton- Park Jurajski
8. Julie Cross- Burza
9. Tim Harp- Cudowne tu i teraz
10. Victoria Aveyard- Czerwona Królowa
11. Rainbow Rowell- Fangirl
12. Lauren Kate- Delirium
13. Jandy Nelson- Oddam ci słońce
14. Ron Rash- Serena
15. David Nicholls- Jeden dzień
16. Jane Austen- Opactwo Northanger
17. Jane Austen- Duma i uprzedzenie
18. Jane Austen- Mansfield Park
19. Cecelia Ahern- Pora na życie
20. Cecelia Ahern- P.S Kocham cię
21. Cecelia Ahern- Gdybyś mnie teraz zobaczył
22. Cecelia Ahern- Dziękuję za wspomnienia


Niestety źle rozplanowałam sobie czas w wakacje i nie zdążyłam przeczytać tych na pewno wspaniałych książek. Mam nadzieję, że czas w roku szkolnym będzie dla mnie łaskawy i uda mi się chociaż trochę :) 
A Wy czytaliście któreś z wyżej wymienionych książek?
 


10 września 2015

Liebster Blog Award #6

Z powodu małej ilości czasu, postanowiłam znowu rozbić LBA i dać odpowiedzi chociaż do jednej nominacji, żeby jakiś post pojawił się na blogu.
W ostatnim czasie dostałam naprawdę dużo nominacji do różnego rodzaju tagów, więc będą pojawiać się stopniowo. Pytania oraz nominacje pojawią się w kolejnym poście z LBA tymczasem przechodzę do odpowiedzi.


„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po przyjęciu LBA należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. Obowiązkiem jest też wklejenie znaku LBA do wpisu.”


Pytania od monicas-reviews.

1. Bohater w którym zakochałaś się od pierwszych wersów książki.
Nie mogę tutaj wybrać nikogo innego niż Maxona z Rywalek. Pokochałam go od początku i do końca zostałam mu wierna. Jest moją ulubioną postacią książkową od tamtego czasu.

2. Gdzie najbardziej lubisz czytać?
Nie mam dużo wygodnych miejsc na czytanie, ale to które jest moim ulubionym jest moje łóżko.

3. Ulubiona książka jednotomowa.
Oczywiście musi być to książka Greena. Nie wiem tylko, czy wybrać Gwiazd Naszych Wina czy Szukając Alaski, hm... Wybór padł na Alaskę ;)

4. Jaki język jest twoim ulubionym?
Oczywiście, że Francuski. Nie umiem się nim jeszcze za bardzo posługiwać, ale wymowa i ogólnie słowa bardzo mi się podobają.

5. Czy umiesz czytać i oglądać tv jednocześnie?
Nie. Zawsze skupiam się na czymś bardziej, więc nie spędzam tak czasu.

6. Czy słuchasz muzyki czytając?
Nie, tak samo jak wyżej. Skupiłabym się za bardzo na muzyce i treść książki by mi umknęła.

7. Jaka jest twoim zdaniem najlepsza książka wydana w 2014r. ?
Jeżeli chodzi o książkę wydaną w Polsce w tym roku będzie to na pewno Hopeless, Colleen Hoover. (Recenzję można przeczytać tutaj)

8. Czego używasz jako zakładek?
Swojego czasu zrobiłam sobie zakładki sama, które uważam, że wyglądają bardzo ładnie.

9. Masz swoją biblioteczkę czy dzielisz może ją z kimś innym?
Biblioteczka jest w całości moja :)

10. Jak są poukładane twoje książki na twojej biblioteczce?
Półki w kolejności od góry – książki po angielsku; ulubione serie; jeszcze nie przeczytane; przeczytane, które nie są moimi ulubionymi; horrory.

11. Jakiej książki chciałabyś zobaczyć ekranizację?
Nie będzie zaskoczeniem, że Rywalki :)

24 sierpnia 2015

[17] John Green - Papierowe Miasta


Tytuł oryginału: Paper Town
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 400

Nastoletni Quentin Jacobsen spędza czas na adorowaniu z oddali żądnej przygód, zachwycającej Margo Roth Spiegelman. Więc kiedy pewnej nocy niegrzeczna Margo uchyla okno i, zakamuflowana jak ninja, wkracza na powrót w jego życie, wzywając go do udziału w tajemniczej i misternie zaplanowanej przez siebie kampanii odwetowej, Quentin oczywiście podąża za dziewczyną. Gdy ich całonocna wyprawa dobiega końca i nastaje nowy dzień, Quentin przychodzi do szkoły i dowiaduje się, że zagadkowa Margo w tajemniczych okolicznościach zniknęła. Chłopak wkrótce odkrywa, że Margo zostawiła pewne wskazówki i że zostawiła je dla niego. Podążając jej urywanym śladem, w miarę zbliżania się do celu Q odkrywa zupełnie inną Margo, niż ta, którą kochał i znał dotychczas.

Widząc książkę John'a Greena wiem już, że będzie to udana lektura. Czytałam je zanim jeszcze pojawił się szał na Gwiazd naszych wina i zanim jeszcze Green był tak bardzo popularny. Pokochałam tę książkę od prologa i czytając ją spędzałam świetnie czas. Z powodu tego, że ostatnio film na jej podstawie wchodził do kin postanowiłam odświerzyć sobie pamięc i przeczytać ją jeszcze raz.

"Tak bardzo kochała tajemnice że stała się jedną z nich."

Quentin od zawsze zakochany jest w swojej sąsiadce Margo Roth Spiegelman, która nie odwzajemnia jego uczuć ani zainteresowania. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy w środku nocy wkrada się do jego pokoju i prosi go, żeby pomógł jej załatwić kilka spraw. Sytuacja staje się jeszcze bardziej podejrzana, kiedy następnego dnia Margo nie pojawia się w szkole. Dodatkowo okazuje się, że Margo uciekła i zostawiła wskazówki dotyczące swojego pobytu Quentinowi, który wraz z przyjaciółmi wyrusza w jej poszukiwaniu.

Jeśli chodzi o fabułę, to pomysł bardzo mi się spodobał. Mamy w niej tajemnicę, która z każdą stroną była coraz bardziej odkrywana. Jak na Johna Greena przystało, zakończenie nie jest czymś, czego się spodziewamy, tak też jest w tym przypadku. Mimo tego, że wielu osobom zakończenie się nie podoba, mi akurat przypadło do gustu. Pokazuje, że nie zawsze wszsytko jest idealne i tak jak sobie zaplanujemy. Mamy pewne wizje i wyobrażenia, ale nie zawsze muszą one pokrywać się z rzeczywistością.

"Jakże łatwo można dać się zwieść, wierząc, że człowiek jest czymś więcej niż tylko człowiekiem."

Postaci również są wspaniale zbudowane. Tak naprawdę nie znamy Margo, bo prawie nie występuje w książce, ale to, w jaki sposób wszyscy o niej mówią pokazuje nam pełny obraz o niej i otacza ją tajemnica.
Quentin natomiast jest wspaniałym chłopakiem, który zrobiłby wszystko dla dziewczyny, którą kocha. Jest zdeterminowany, aby odnaleźć ją za wszelką cenę. Dosłownie wszelką, ponieważ aby to zrobić stawia szkołę na drugim miejscu i wyjeżdża w długą podróż przez kilka stanów ze swoimi znajomymi.
Również przyjaciele Quentina są dobrze przedstawieni. Dzięki nim historia nie jest nudna, w niektórych momentach jest rówież zabawna.

"Ludzie tworzą miejsca, a miejsce tworzy ludzi."

Chyba nie ma takiej osoby, która nie słyszałaby o Greenie i jego książkach. Jeśli jeszcze znalazł się w ogóle ktoś, kto nie czytał jego książek lub akurat przeoczył tą, Papierowe Miasta są obowiązkową lekturą. Książka naprawdę pochłania i pokazuje możliwości autora. Nie widziałam wielu osób, którym ta książka by się nie podobała. Może to nie jest jego najlepsza książka, ale bez wątpienia jest naprawdę dobra.
Polecam również film, który niedawno wszedł do kin. Kilka wątków jest zmienionych i dodanych, ale całość tworzy bardzo dobrą i śmieszną ekranizację.

5/5

15 sierpnia 2015

[16] Fannie Flagg - Smażone zielone pomidory

 Tytuł oryginału: Fried Green Tomatoes at the Whistle Stop Cafe
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 440

Evelyn przechodzi ciężkie chwile – twierdzi, że jest za młoda, żeby być starą, i za stara, żeby być młodą. Gdy odwiedza teściową w domu spokojnej starości, poznaje wiekową panią Threadgoode. Kobieta zaczyna opowiadać Evelyn historię swojego życia…
We wspomnieniach wraca do małego miasteczka w Alabamie. Są lata 30. XX wieku, dwie przyjaciółki – Idgie i Ruth – postanawiają otworzyć kawiarnię Whistle Stop Cafe. Wkrótce staje się ona ulubionym miejscem spotkań mieszkańców i przyjezdnych. Tu każdy gość może liczyć na pyszną pieczeń, aromatyczną kawę i kawałek ciasta z kremem kokosowym. Za smakowitym menu kryje się jednak o wiele więcej – namiętności, dramaty, śmiech, a nawet… zbrodnia.
Poznając losy przyjaciółek, Evelyn uświadamia sobie, że najwyższy czas dokonać w swoim życiu kilku istotnych zmian.

Ah... Cóż to była za powieść! Z tytułem spotkałam się już kilkakrotnie, pamiętam, kiedy swojego czasu przyjaciółka chciała ze mną oglądać film, który powstał na podstawie tej książki. Jednak tytuł, dośc oryginalny, mnie odrzucił i podziękowałam. I tak parę lat później ten sam tytuł mnie zaintrygował i wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Kilka tygodni później książka była w moim posiadaniu a kilka dni później została przeczytana. Zacznijmy od początku.

"Wiesz, serce może pękać, ale i tak bije dalej "

Fabuła rozkłada się na dwie części, w jednej mamy historię Evelyn Couch, kobiety, która przechodzi kryzys w swoim życiu i związku. Odwiedzając swoją teściową poznaje Ninny Threadgoode, która opowiada jej powoli historię swojej młodości, kiedy w miasteczku Whistle Stop dwie dziewczyny, Idgie i Ruth, prowadzą kawiarnię. Historia ta jest przepełniona śmiesznymi wydarzeniami, jednak jak to w życiu bywa nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli i nie zabrakło tutaj smutnych, wzruszających wątków.

"To zabawne. Kiedy jesteś dzieckiem, myślisz, że nigdy nie umrzesz, ale kiedy tylko stuknie Ci dwudziestka, czas zaczyna pędzić jak ekspres do Memphis. Tak sobie myślę, że życie dopadnie każdego. "

Jeśli chodzi o mnie na początku bardzo ciężko było mi się wbić w tę książkę. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na jej temat, a ja nie czułam tego fenomenu i byłam zawiedziona. Zastanawiałam się nawet, czy nie skończyć jej na początku. Ale co mi się nie spodobało ? Autorka przedstawiła nam wiele postaci, często musiałam wracać wcześniej, żeby ogarnąć kto opowiada daną rzecz, o kim jest mowa i kto jest kim. Jednak kiedy zaznajomiłam się z bohaterami było mi łatwiej i bardzo mi się spodobała. Do tego stopnia, że nie mogłam się od niej oderwać.
Historia przedstawiona jest z wielu miejsc, przy każdym rozdziale napisany jest rok i miejsce w którym dzieje się w tym momencie akcja.
Najczęściej sytuacja, którą Ninny opowiadała Evelyn w kolejnym rozdziale była rozwinięciem i opowiadał ją narrator trzecioosobowy. Nie zabrakło również cotygodniowego biuletynu, w którym po krótce były pokazane wydarzenia z Whistle Stop. Jak na jeden jak naprawdę było tego sporo, ale po pierwszych 100 stronach odnalazłam się i czytało mi się bardzo przyjemnie.
Co do jeszcze samych rozdziałów plusem, jak również minusem może być to, że wydarzenia nie są przedstawiane chronologicznie i trzeba wczytywać się w rok w którym dana sytuacja miała miejsce, bo można się pogubić jak niestety ja.

"Jeżeli istnieje coś takiego jak szczęście całkowite, to jest nim świadomość, że jest się na właściwym miejscu. "

Bohaterowie byli wykreowani bardzo dobrze. Główne postacie były naprawdę wspaniałe, czytając tę książkę miałam ochotę przenieść się do Whistle Stop i zaprzyjaźnić się z tymi wspaniałymi, ciepłymi ludźmi. Zżyłam się z nimi i ciężko było mi kończyć tą lekturę. Nie zapominając przy okazji o wspaniałej narratorce Ninny i jej przyjaciółce Evelyn.
Każdy bohater miał tutaj swoją historię, bardziej lub mniej tragiczną przez co można było jeszcze bardziej ich poznać i polubić. Dodatkowo bardzo spodobało mi się zakończenie, a także przepisy do potraw które serwowane były w Whistle Stop Cafe.

Podsumowując, "Zielone smażone pomidory" to naprawdę dobra książka i polecam ją każdemu, kto lubi rodzinne perypetie, historie obyczajowe, lub chce oderwać się od fantastyki. Fannie Flagg stworzyła wyjątkowe dzieło, które będzie się jeszcze czytać przez wiele lat. Muszę obowiązkowo przeczytać jej drugą powieść – "Babska stacja"

4/5


07 sierpnia 2015

[15] Emmy Laybourne - Monument 14. Niebo w ogniu.

 
Tytuł oryginału: Sky on fire
Cykl: Monument 14
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 280

Kilkanaścioro dzieci. Jeden supermarket, Milion rzeczy, które mogą pójść źle.
Zostańcie na miejscu albo uciekajcie do Denver.
Grupka nastolatków i młodszych dzieci - uwięziona w supermarkecie, w którym ukryła się przed serią coraz to większych katastrof - uczy się, jak przetrwać i zorganizować sobie schronienie przed chaosem. Pojawienie się obcych z zewnątrz burzy ich kruchy spokój i prowadzi do kolejnej tragedii, choć też daje dzieciom promyk nadziei. Okazuje się, że z lotniska w Denver władze ewakuują ludzi w bezpieczne miejsca. Jeśli tam dotrą, być może spotkają rodziców i zostaną ocaleni. W obliczu trudnej decyzji grupa się dzieli: Dean postanawia zostać w sklepie wraz ze swoją ukochaną Astrid i trójką maluchów, a jego brat Alex razem z pozostałymi wyrusza w najeżoną niebezpieczeństwami podróż do niepewnego celu. Świat po kataklizmie jest jednak jeszcze gorszy, niż się spodziewali. Ale i w sklepie wcale nie jest bezpieczniej...
Nikt nie wie, że wojsko ma własne radykalne plany, jak uporać się z następstwami tsunami.

Zaczynając historię z tą trylogią nie spodziewałam się, że tak bardzo mi się spodoba. Cały pomysł na historię wydawał mi się nowy, bo nie czytałam jeszcze książek, gdzie dzieci zamknięte w supermarkecie z powodu katastrofy biologicznej musiałyby walczyć o życie.
Ta część również mi się podobała, jednak była inna niż pierwsza. Tutaj narracja była bowiem rozdzielona na Deana, który był narratorem pierwszej części i jego brata Alexa, który pojechał z połową grupy do Denver w poszukiwaniu pomocy. Takim sposobem zostajemy informowani co dzieje się w drodze na lotnisko w Denver i supermarkecie.

Mimo, iż w tej części było więkcej akcji, dodatkowo była ona podzielona, bardziej podobała mi się pierwsza część. To, jak dzieci były zdane na siebie w supermarkecie całą grupą wydaje mi się ciekawsze, niż kilka osób które tam zostało i kilka, które wyruszyły pustymi drogami po pomoc do Denver. Pamiętam, że pierwszą przeczytałam w jeden dzień, bo tak mnie wciągnęła. Tą natomiast czytałam trochę dłużej, nie zainteresowała mnie na tyle, żeby spędzić nad nią cały dzień.
Nie znaczy to jednak, że ta część była zła. Było tutaj wiele emocjonujących momentów, kiedy nie wiadome było co stanie się z bohaterami.

Jeśli chodzi o bohaterów, tutaj też było gorzej. Nie zżyłam się praktycznie z żadnym, może tylko bardziej polubiłam Alexa, który w poprzedniej części nie był taką ważną postacią, a tutaj stał się narratorem.
Najmłodsze dzieci, które wyruszyły do Denver natomiast bardzo mnie irytowały. Poprzednio nie odczuwałam tego tak bardzo jak tutaj. Na każdym kroku marudziły i nie czytało się tych fragmentów przyjemnie.
Mimo wszystko polecam tę serię, nie zawiodłam się czytając jej, bo nie wymagałam od niej zbyt dużo.

3/5

04 sierpnia 2015

Liebster Blog Award #4 #5

Ostatnio zostałam nominowana do naprawdę dużej ilości różnych tagów, dlatego będę je kolejno dodawać w przerwach od recenzji.
W ciągu niecałego miesiąca zostałam nominowana do 4 LBA i postanowiłam je podzielić na dwa posty. W tym odpowiem na dwie nominacje natomiast w następnej części odpowiem na dwa pozostałe, podam pytania i nominacje. Wszystkim bardzo dziękuję za nominacje, znaczy to dla mnie bardzo dużo.


„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po przyjęciu LBA należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. Obowiązkiem jest też wklejenie znaku LBA do wpisu.”
 
 
Pytania od life-ishappiness:
1. Ile książek liczy twoja biblioteczka?
Nie liczyłam, ale wydaje mi się, że około 80 książek
2. Jaka była najgorsza książka oprócz lektury jaką przeczytałeś?
Nie przeczytałam w całości wielu złych książek, bo jeśli dana pozycja mi się nie podoba po prostu ją odkładam i nie męczę się z nią, ale z tych najnowszych, które pamiętam było to "Misja 100" Cass Morgan
3. Jakie jest twoje ulubione danie?
Hm, ciężko mi coś wybrać, ale chyba kurczak upieczony z różnymi przyprawami. Naprawdę smakuje świetnie.

4. Wolisz ciepło czy zimno?
Wolę ciepło, ale nie upał. Ciepło na tyle, żeby wyjść na zewnątrz bez żadnej bluzy itp, ale nie tak, żebym się roztapiała.

5. Jaka książka sprawiła, że zacząłeś nałogowo czytać?
Cała trylogia Igrzyska Śmieci.

6. Jaka jest twoja ulubiona książka z twojej biblioteczki?
Nie potrafię wybrać jednej książki.

7. Jaki gatunek książek lubisz najbardziej czytać?
Obyczajówki.

8. Czy chętnie pożyczasz swoje książki innym?
Nie. Pożyczam tylko swojej przyjaciółce, która traktuje książki tak samo jak ja. Innym nie pożyczam, bo kilka razy dostałam już je spowrotem w złym stanie.

9. Możesz wybrać jedną, dowolną nadprzyrodzoną zdolność. Co wybierzesz?
Wydaje mi się, że czytanie w myślach jest fajną sprawą.

10. Jaki kraj chciałbyś zobaczyć?
Zdecydowanie Australię.

11. Wolałbyś być dzieckiem boga greckiego czy rzymskiego? Kto byłby twoim boskim rodzicem?
Nie odpowiem na to pytanie, bo nie jestem dobra w mitologii i nie mam pojęcia.


1. Jaką książkę poleciłabyś każdemu bez względu na wiek?
Wydaje mi się, że osoby w różnym wieku czytają Igrzyska śmierci, więc poleciłabym to. Poza tym wydaje mi się, że każdy powinien przeczytać tę książkę jak i całą trylogię.

2. Twoje ulubione napoje i lody na lato?
Na lato bardzo lubię wodne lody, bardziej orzeźwiają. Nie mam swoich ulubionych, wybieram zawsze te, które mam pod ręką. Natomiast jeśli chodzi o napoje jest to woda, ewentualnie pomieszana z syropem smakowym.

3. Co aktualnie czytasz?
Cecelia Ahern – Kraina zwana tutaj

4. Jakie masz plany na wakacje?
(Trochę się chyba spóźniłam z tym LBA) Obecnie jestem w trakcie kursu na prawo jazdy, a w przyszłym tygodniu jadę do Amsterdamu na parę dni.

5. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Chciałabym w przyszłości zostać stewardessą i podróżować po świecie.

6. Ulubiony wykonawca muzyczny?
Katy Perry.

7. Jaki jest Twój ulubiony film?
Oglądam dużo filmów i ciężko wybrać mi mój ulubiony, ale jeden do którego często powracam to Szkoła stewardess z oczywistego powodu ;)

8. Twój niezbędnik na lato?
Okulary przeciwsłoneczne, wspaniałe, świeże perfumy i książka.

9. Ulubiona pora roku?
Wiosna.

10. Znienawidzona lektura szkolna?
Waham się pomiędzy Krzyżakami, a Lalką ale chyba jednak wybiorę Lalkę.

11. Ulubiona trylogia?
Jak do tej pory były to oczywiście Igrzyska Śmierci, ale ostatnio zakochałam się w Rywalkach.

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

© Izabella. Obsługiwane przez usługę Blogger.