Tytuł oryginału: The One
Cykl: Selekcja
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 320
America jest jedną z czterech
dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji.
Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona przez obecnego króla,
dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć. A jednak nadchodzi
moment ostatecznego wyboru, tym trudniejszego, że cały los Illei
może spoczywać właśnie w rękach Ami.
Czy dziewczyna powróci
do swej dawnej miłości, czy zdecyduje się zostać królową i
podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców
Illei?
MOŻLIWE SPOILERY Z POPRZEDNICH CZĘŚCI.
Szczerze, jest to moja trzecia recenzja
tej serii i nie mam zbytnio więcej do powiedzenia, więc raczej będzie krótka. Dzielenie każdej części osobno było chyba złym
pomysłem, muszę zastanowić się na przyszłość jak to rozwiązać
;)
"Będę cię kochał do ostatniego
tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje."
W trzeciej części America zostaje już
tylko z kilkoma dziewczynami, dodatkowo ma na głowie króla, który
otwarcie pokazuje jej niechęć i stara przekonać się ją do
powrotu. Dziewczyna wie już czego chce i musi się tylko wykazać,
aby to zdobyć.
W tej książce znajduje się o wiele
więcej zwrotów akcji niż w poprzednich, co bardzo mi się podobało
i zwiększało tępo czytania. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć
się co znajdę na kolejnych stronach powieści.
Nie zabrakło również głupoty
Americi – kilka razy zdarzyło mi się zamknąć książkę i
uderzyć się nią w głowę po tym, co przeczytałam. Mimo wszystko
nie byłaby sobą, gdyby zabrakło takich momentów.
Maxon jest z każdą częścią coraz
wspanialszy. Nie podlega wątpliwości, że pozostał moją ulubioną
postacią przez całą serię. W tej części wygrywa ze wszystkimi.
Jest miły, życzliwy, romantyczny i stanowczy zarazem. A jego listy
do Ami naprawdę mnie wzruszyły. Ogólnie to wszystko, co dla niej
zrobił było wspaniałe. Mimo to w niektórych momentach nie
zachował się w porządku i trzeba mu to zarzucić.
"Złam mi serce. Złam je tysiąc
razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy
do ciebie."
Ostatnia książka trylogii zamyka
wątki, które towarzyszyły w innych książkach. Sama końcówka
książki to zdecydowanie moja ulubiona część. Dzieje się w niej
tyle dramatycznych rzeczy, że ciężko nadążyć. Oczywiście w
trakcie też ich nie brakuje. Jedyną mogę uznać za swoją ulubioną
część serii. Ocena jest trochę naciągana, bo nie zabrało tej
pozycji minusów, jednak z racji tego, że jest to mój faworyt wśród
całej trylogii musiałam trochę ją podnieść.
5/5
Słyszałam już sporo o tej serii, ale po przeczytaniu zapowiedzi, stwierdziłam, że to nie moja bajka;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Oczywiście, nic na siłę :)
UsuńDzięki Tobie już pożyczyłam całą trylogię i w najbliższym czasie zamierzam przeczytać. Mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Też mam taką nadzieję, bo później będzie na mnie :D
UsuńMiłej lektury życzę :)
Słyszałam już bardzo dużo o tej serii, jednak ciągle nie mogę zabrać się za czytanie. Muszę w końcu zaopatrzyć się w pierwszą część ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Warto spróbować tym bardziej, że bardzo szybko się czyta :)
Usuń"Jedyna" była taką przewidywalną częścią tej serii, choć nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała ;) Była super, ale każdy już chyba od pierwszej części wiedział, kto zostanie wybrany na przyszłą królową i żonę Maxoma :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Tak, to prawda :) Mimo tego cieszę się, że pod koniec autorka namieszała jeszcze. Do tego tak jak mówiłam w poprzedniej recenzji, tak budowała akcję, że w niektórych momentach zapominałam o tym jak ma się skończyć.
UsuńChociaż zachęcasz i kusisz, nie wiem, czy przeczytam, choć seria wydaje się zachęcająca. Czas, czas!
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Bardzo lubię tą część i zupełnie nie rozumiem wielkiej krytyki pod jej adresem, którymi naszpikowane są niektóre recenzje. Ma wady, owszem, ale i tak trzyma poziom w porównaniu do reszty serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
withcoffeeandbooks.blogspot.com
Też mi się tak wydaje. Autorka wyrobiła się w ostatniej serii i wprowadziła dużo akcji.
UsuńNie zabardzo spodobała mi się druga i trzecia część, a po przeczytaniu trylogii była tylko taka ulga, że nareście się skończyło. Ze względu na to, że strasznie przewidywalna seria.
OdpowiedzUsuńNie zabardzo spodobała mi się druga i trzecia część, a po przeczytaniu trylogii była tylko taka ulga, że nareście się skończyło. Ze względu na to, że strasznie przewidywalna seria.
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu wziąć za te "Rywalki". Podobno są świetne! ;)
OdpowiedzUsuńVictoria
http://czytelniczemysli.blogspot.com
Są! :)
UsuńPiękne cytaty ;)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu pojawił się nowy post: http://to-moje-przeznaczenie.blogspot.com/2015/07/zmiany-w-zyciu.html
Wpadniesz i skomentujesz? Obs za obs? daj znać na blogu :)