09 lipca 2016

[37] Jojo Moyes - Zanim się pojawiłeś


Tytuł oryginału: Me before you
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 382

Co robisz, jeśli chcesz uszczęśliwić osobę, którą kochasz, ale wiesz, że to złamie twoje serce?
Jest wiele rzeczy, które wie ekscentryczna dwudziestosześciolatka Lou Clark. Wie, ile kroków dzieli przystanek autobusowy od jej domu. Wie, że lubi pracować w kawiarni Bułka z Masłem i że chyba nie kocha swojego chłopaka Patricka. Lou nie wie jednak, że za chwilę straci pracę i zostanie opiekunką młodego, bogatego bankiera, którego losy całkowicie zmieniły się na skutek tragicznego zdarzenia sprzed dwóch lat.
Will Traynor wie, że wypadek motocyklowy odebrał mu chęć do życia. Wszystko wydaje mu się teraz błahe i pozbawione kolorów. Wie też, w jaki sposób to przerwać. Nie ma jednak pojęcia, że znajomość z Lou wywróci jego świat do góry nogami i odmieni ich oboje na zawsze.

Nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o tej pozycji w ciągu ostatnich miesięcy. A wszystko za sprawą ekranizacji, która w kinach pojawiła się niedawno. Ja sama jeszcze przed trailerami o pozycji nie słyszałam. Może byłaby bardziej popularna, gdyby nie ta okropna okładka, która już na wstępie od książki odrzucała. Cieszę się, że dodruk był wykonany w okładce filmowej, bo przynajmniej ozdabia biblioteczkę a nie ją szpeci. No ale przecież książka to nie tylko okładka, najważniejsza jest treść. 



 Z opisu możemy dowiedzieć się wiele o fabule. Tak samo jak z trailera filmu, który bylam przymuszona oglądnąć przed lekturą przy okazji innego seansu. Nie mówiąc już o tytule drugiej części, która w polskim wydaniu zdradza moim zdaniem za dużo. Ale zabierając się do książki nie wiedziałam czego się spodziewać. Jak to z takimi bestsellerami bywa, książka ma swoich zwolenników i przeciwników, nie wiadomo komu wierzyć dopóki samemu się nie spróbuje i po książkę nie sięgnie. A kiedy w końcu zdecydowałam się ją przeczytać, nie mogłam się oderwać. 


 Styl autorki jest bardzo przystępny, książkę się czyta bardzo szybko. Jednorazowo czytałam około 100-120 stron i nawet nie wiedziałam kiedy mija czas. Co przeszkadzało mi w lekturze była moja praca i fakt, że kiedy po niej wracałam do domu nie miałam ochotę na nic, a na pewno nie na czytanie. Ale właśnie dzięki stylowi pisania autorki czas mijał mi bardzo miło i przede wszystkim szybko. Bohaterowie wykreowani byli bardzo dobrze, każdy był indywidualny. Występują tu tacy, których pokochujemy od razu i tacy, których nienawidzimy. Bardzo łatwo jest nam dokonać wyboru, ponieważ każdy ma swoje cechy na podstawie których możemy zdecydować kto nam odpowiada, a kto nie. 

Akcja rozwija się powoli, w swoim tępie, ale przez styl w jakim książka została napisana nie nudziło mi się i z przyjemnością wgłębiałam się w kolejne rozdziały. Chyba nie mija nawet połowa, kiedy poznajemy główny twist na którym opiera się cała historia co moim zdaniem nadało tempa całej akcji i przez co stała się bardziej emocjonalna. Przez to, że lubię psychologię, sprawiało mi przyjemność wgłębianie się w umysły bohaterów i analizowanie ich zachowania. Późniejsze rozmowy z przyjaciółką tylko mnie nakręciły i sprawiły, że doceniłam tę powieść jeszcze bardziej. Nie mówiąc już o tym, że była to jedna z nielicznych książek na których się popłakałam i czytanie ostatnich 20 stron przychodziło mi z trudnością. Tak, ja należę do tych osób, które uroniły łzy na tej lekturze i nie mam się czego wstydzić, bo naprawdę mi się podobała i prawdopodnie przeczytam jeszcze raz za jakiś czas.

5/5

6 komentarzy:

  1. Ja pewnie też sięgnę ponownie po tę książkę, a rzadko czytam kilka razy tę samą książkę. Musi mi się ona wyjątkowo podobać. I również uroniłam łzy na zakończeniu, ale dla mnie jest ono idealne i nic bym w nim nie zmieniła, a spotkałam się z wieloma opiniami, że autorka popsuła tę książkę przez takie właśnie zakończenie.

    Pozdrawiam ciepło, bookworm z Książkowoholizm :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak naprawdę o tej książce dowiedziałam się dzięki Samowi Claffinowi, który gra główną rolę w ekranizacji. I chociaż go kocham to muszę się powstrzymywać przed obejrzeniem filmu, bo jeszcze książka przede mną, a na jej temat - tyle wspaniałości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Muuuszzeee mieć! Bardzo chcę obejrzeć ekranizację, ale najpierw wypadałoby przeczytać książkę :)
    Pozdrawiam!
    CynamonKatieBooks

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka jest cudowna! Długo nie mogłam przestać o niej myśleć :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem oczarowana, wczoraj oglądałam film i jeszcze bardziej mnie rozłożyło na łopatki, że nie umiałam się w sobie pozbierać.. Łzy leciały oj leciały...
    Wiem, że nie raz wrócę do tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tak bardzo wierzyłam w pozytywne zakończenie tej książki! A tu bum. Nie mniej jednak lektura naprawdę mi się podobała. Lecz nie sięgnęłabym po nią gdyby nie zapowiedź filmu.
    Pozdrawiam :)
    Nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Niezmiernie miło mi, że się tu znalazłeś. Skoro już poświęcasz mi chwilę zachęcam do skomentowania - Tobie zajmie to tylko chwilkę, a mi sprawi przyjemność i będę wiedziała, że ktoś obserwuje wpisy :)

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

© Izabella. Obsługiwane przez usługę Blogger.