Rosie i Alex od dzieciństwa są
nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa
przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie
tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi
przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń
przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły
się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i
Alex znajdą w sobie dość odwagi, żeby spróbować się o tym
przekonać?
Po książkę sięgnęłam ze względu
(znowu) na premierę filmu. Na ekranizację wybrałam się wcześniej,
i nie żałuję, gdyż nie ma czego (swoją drogą był wspaniały).
W końcu przyszedł czas na książkę.
Co zaskakuje na wstępie to fakt, że
nie jest ona napisana jak typowa powieść, jest bowiem napisana w
formie listów, maili i innych możliwych form pisemnych przez co
jest albo wymianą zdań, albo retrospekcją tego, co działo się w
ostatnim czasie. Co jeszcze można zauważyć, to jej objętość,
liczy ona sobie ponad 500 stron, co nie jest przeszkodą- czyta się
ją bardzo szybko przez formę w jakiej jest napisana.
Poznajemy w niej Rosie i Alexa, którzy
mają 5 lat. Od tego czasu ich przyjaźń z każdą kartką pogłębia
się a ich życie nabiera tępa. Przeżywamy ich pierwszą miłość,
sytuację w rodzinie, dorastanie, radzenie sobie z przeciwnościami
losu i obserwujemy ich miłość, do której żadne z nich nie miało
odwagi się przyznać.
Jest wciągająca, cały czas chcemy
więcej, oczekujemy rozwiązania się spraw i dopingujemy głównym
bohaterom, aby w końcu byli szczęśliwi i spełnili swoje marzenia.
Opowieść jest wzruszająca,
skłamałabym mówiąc, że nie płakałam w niektórych momentach.
Jest w niej wiele momentów życia, w których myśląc sobie
moglibyśmy się załamać, jednak główna bohaterka nie przestaje
walczyć o to, w co wierzy i udaje jej się zwalczyć wszystkie
przeciwości losu.
Historia warta uwagi, polecam
przeczytać.
4/5