- Tytuł oryginału: Fried Green Tomatoes at the Whistle Stop Cafe
- Wydawnictwo: Otwarte
- Liczba stron: 440
-
-
Evelyn przechodzi ciężkie chwile – twierdzi, że jest za młoda,
żeby być starą, i za stara, żeby być młodą. Gdy odwiedza
teściową w domu spokojnej starości, poznaje wiekową panią
Threadgoode. Kobieta zaczyna opowiadać Evelyn historię swojego
życia…
We wspomnieniach wraca do małego miasteczka w Alabamie. Są lata 30. XX wieku, dwie przyjaciółki – Idgie i Ruth – postanawiają otworzyć kawiarnię Whistle Stop Cafe. Wkrótce staje się ona ulubionym miejscem spotkań mieszkańców i przyjezdnych. Tu każdy gość może liczyć na pyszną pieczeń, aromatyczną kawę i kawałek ciasta z kremem kokosowym. Za smakowitym menu kryje się jednak o wiele więcej – namiętności, dramaty, śmiech, a nawet… zbrodnia.
Poznając losy przyjaciółek, Evelyn uświadamia sobie, że najwyższy czas dokonać w swoim życiu kilku istotnych zmian. -
- Ah... Cóż to była za powieść! Z tytułem spotkałam się już kilkakrotnie, pamiętam, kiedy swojego czasu przyjaciółka chciała ze mną oglądać film, który powstał na podstawie tej książki. Jednak tytuł, dośc oryginalny, mnie odrzucił i podziękowałam. I tak parę lat później ten sam tytuł mnie zaintrygował i wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Kilka tygodni później książka była w moim posiadaniu a kilka dni później została przeczytana. Zacznijmy od początku.
-
- "Wiesz, serce może pękać, ale i tak bije dalej "
-
- Fabuła rozkłada się na dwie części, w jednej mamy historię Evelyn Couch, kobiety, która przechodzi kryzys w swoim życiu i związku. Odwiedzając swoją teściową poznaje Ninny Threadgoode, która opowiada jej powoli historię swojej młodości, kiedy w miasteczku Whistle Stop dwie dziewczyny, Idgie i Ruth, prowadzą kawiarnię. Historia ta jest przepełniona śmiesznymi wydarzeniami, jednak jak to w życiu bywa nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli i nie zabrakło tutaj smutnych, wzruszających wątków.
-
- "To zabawne. Kiedy jesteś dzieckiem, myślisz, że nigdy nie umrzesz, ale kiedy tylko stuknie Ci dwudziestka, czas zaczyna pędzić jak ekspres do Memphis. Tak sobie myślę, że życie dopadnie każdego. "
-
- Jeśli chodzi o mnie na początku bardzo ciężko było mi się wbić w tę książkę. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na jej temat, a ja nie czułam tego fenomenu i byłam zawiedziona. Zastanawiałam się nawet, czy nie skończyć jej na początku. Ale co mi się nie spodobało ? Autorka przedstawiła nam wiele postaci, często musiałam wracać wcześniej, żeby ogarnąć kto opowiada daną rzecz, o kim jest mowa i kto jest kim. Jednak kiedy zaznajomiłam się z bohaterami było mi łatwiej i bardzo mi się spodobała. Do tego stopnia, że nie mogłam się od niej oderwać.
- Historia przedstawiona jest z wielu miejsc, przy każdym rozdziale napisany jest rok i miejsce w którym dzieje się w tym momencie akcja.
- Najczęściej sytuacja, którą Ninny opowiadała Evelyn w kolejnym rozdziale była rozwinięciem i opowiadał ją narrator trzecioosobowy. Nie zabrakło również cotygodniowego biuletynu, w którym po krótce były pokazane wydarzenia z Whistle Stop. Jak na jeden jak naprawdę było tego sporo, ale po pierwszych 100 stronach odnalazłam się i czytało mi się bardzo przyjemnie.
- Co do jeszcze samych rozdziałów plusem, jak również minusem może być to, że wydarzenia nie są przedstawiane chronologicznie i trzeba wczytywać się w rok w którym dana sytuacja miała miejsce, bo można się pogubić jak niestety ja.
-
- "Jeżeli istnieje coś takiego jak szczęście całkowite, to jest nim świadomość, że jest się na właściwym miejscu. "
-
- Bohaterowie byli wykreowani bardzo dobrze. Główne postacie były naprawdę wspaniałe, czytając tę książkę miałam ochotę przenieść się do Whistle Stop i zaprzyjaźnić się z tymi wspaniałymi, ciepłymi ludźmi. Zżyłam się z nimi i ciężko było mi kończyć tą lekturę. Nie zapominając przy okazji o wspaniałej narratorce Ninny i jej przyjaciółce Evelyn.
- Każdy bohater miał tutaj swoją historię, bardziej lub mniej tragiczną przez co można było jeszcze bardziej ich poznać i polubić. Dodatkowo bardzo spodobało mi się zakończenie, a także przepisy do potraw które serwowane były w Whistle Stop Cafe.
-
- Podsumowując, "Zielone smażone pomidory" to naprawdę dobra książka i polecam ją każdemu, kto lubi rodzinne perypetie, historie obyczajowe, lub chce oderwać się od fantastyki. Fannie Flagg stworzyła wyjątkowe dzieło, które będzie się jeszcze czytać przez wiele lat. Muszę obowiązkowo przeczytać jej drugą powieść – "Babska stacja"
-
- 4/5
-
-
15 sierpnia 2015
[16] Fannie Flagg - Smażone zielone pomidory
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
© Izabella. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Jak tylko poczuję, że muszę odetchnąć od fantastyki, to sięgnę po tę książkę, tym bardziej, że już od dawna stoi na mojej półce.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty moja mama była zachwycona tą pozycją :D
Polecam jak najszybciej, warto :)
UsuńJuż po przeczytaniu samego opisu książki zostałam zachęcona :D
OdpowiedzUsuńPostaram się z nią zapoznać ;)
http://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
Zachęcam jak najszybciej :)
UsuńTytuł strasznie mnie rozśmieszył, dlatego chcę przeczytać tą książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Mnie właśnie na początku odstraszył, choć nie powiem dość oryginalny.
UsuńSłyszałam trochę na temat tej książki i chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale nie przepadam za obyczajówkami, więc raczej nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Tytuł jest genialny :D
OdpowiedzUsuńAle szczerze mówiąc fabuła mnie nie zainteresowała no cóż obyczajówki to nie moje klimaty
Pozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
To już trzeba lubić :)
UsuńGdzieś mi się obił ten tytuł, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie :p W każdym razie na pewno jestem zainteresowana przeczytaniem tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Wiele dobrego słyszałam o tej książce, jednak póki co nie miałam okazji jej przeczytać. Chętnie to nadrobię, wydaje się być naprawdę dobra. :)
OdpowiedzUsuńO tak, jest dobra :)
UsuńSama nie wiem, czy po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńTak jak Ciebie, mnie takie tytuły nie zawsze zachęcają, a wręcz dają znać, że książka będzie prosta i taka zbyt lekka. No nie wiem, może kiedyś :)
Ale nie zaprzeczę, że tytuł ciekawy!
www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
Ja średnio przepadam za rodzinnymi historiami w roli głównej, jakoś mnie to wcale nie interesuje, wolę jak takie tematy poruszają filmy, a nie książki :)
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Przyznam, że na samym początku zainteresował mnie tytuł tej książki. Jest oryginalny, ale zarazem ciekawy. Taki inny. Co do fabuły, nie czytuję zbyt często powieści tego typu ale jeśli będę chciała kiedyś odpocząć od fantastyki, to może się skuszę na tę książkę :D
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Naprawdę warto :)
UsuńMam ją w planach przy najbliższych zakupach książkowych!
OdpowiedzUsuńhttp://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Chciałam przeczytać tę książkę, a po Twojej recenzji jeszcze bardziej tego pragnę. Chyba niedługo jej poszukam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Warto :)
UsuńChmm historia prosta i ciekawa, choć nie wiem czy by nie zanudziła akurat mnie. No ale nie dowiem się jak nie przeczytam. ^-^
OdpowiedzUsuńKojarzę tytuł książki, ale jakoś nigdy mnie do niej nie ciągnęło. Może kiedyś po nią sięgnę, bo jednak trochę mnie zaintrygowała ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka ta chyba nie jest dla mnie, choć brzmi dość ciekawie mogłabym się przy niej zanudzić :)
OdpowiedzUsuńHejka! Nominowałam Cię do Słownik Sztugi TAG.
OdpowiedzUsuńWięcej info: http://miedzy--stronami.blogspot.com/2015/08/sownik-sztuki-tag.html
Chyba nie mój typ, raczej nie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńDawniej biblioteczka-eileenjoy.blogspot.com, a teraz recenzandia.blogspot.com - zapraszam x