22 maja 2016

[33] Nicholas Sparks - Jesienna Miłość


Tytuł oryginału: A walk to remember
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Albatros


Rok 1958. Landon Carter rozpoczyna naukę w ostatniej klasie szkoły średniej w Beaufort. Wraz z nim do liceum uczęszcza dziewczyna inna niż wszystkie, Jamie Sullivan, która nie rozstaje się z Biblią, z nikim się nie przyjaźni, a cały czas poświęca opiece nad owdowiałym ojcem.

Czy pewny siebie nastolatek pokocha niepozorną Jamie? Bal licealny i świąteczne przedstawienie odmieni ich życie na zawsze. Ale los szykuje Londonowi okrutną niespodziankę...



Od jakiegoś czasu uwielbiam twórczość Nicholasa Sparksa i powoli chcę czytać sobie jego kolejne powieści tak, aby przeczytać wszystkie. I kiedy miałam trochę wolnego jeszcze przed maturami postanowiłam sięgnąć po tę krótką historię jaką jest Jesienna Miłość. 


 Już na początku dowiadujemy się trochę o głównym bohaterze, Landonie Carterze. Zabiera nas w świat retrospekcji, po części ostrzegając przez wydarzeniami, które później mają miejsce. Osobiście bardzo podobał mi się ten wstęp, rzadko zdarza mi się czytać takie książki, których fabuła jest wspomnieniem. Wiem natomiast, że u Sparksa to częsty zabieg, co bardzo mnie ciekawi. Łączenie teraźniejszości z przeszłością jest dość ciekawym pomysłem.
Historia na pozór jest krótka i kiedy pierwszy raz zetknęłam się z opisem, miałam wrażenie, że będę czytać coś innego. Na pierwszy plan dla mnie wydawał się wychodzić inny problem, który byłby w książce poruszany. Moim zdaniem głównym wątkiem miała być zakazana miłość chłopaka, który nie ma najlepszej reputacji i córki pastora. Jednak im głebiej zaczytujemy się w powieści tym bardziej uderzają nas inne jej aspekty.

Fani Gwiazd Naszych Wina na pewno nie będą się nudzić i jestem pewna, że bardzo im się spodoba. Jesienna Miłość do tego jest wyciskaczem łez, który działa dość mocno. Mimo wszystko ja zaraz po przeczytaniu sięgnęłam po film i muszę powiedzieć, że podobał mi się bardziej od książki. Co więcej, po części żałowałam, że poznałam najpierw historię czytając ją, ponieważ fabuła filmu mimo że odbiega od książki, zachowuje główne wątki przez co wiedziałam dokładnie jak seans się skończy i odebrało mi to trochę frajdy z oglądania. Jeśli chodzi o film, przepłakałam ostatnie pół godziny bez przerwy. Ale ja już tak mam ;)



Podejrzewam, że twórczości Sparksa nie muszę wam przedstawiać. Wydaje mi się, że osoba która nie przeczytała jakiejkolwiek jego książki należy do rzadkości. Jeśli jednak znajduje się tutaj taka polecam zacząć przygodę z autorem, bo jak nie lubię romansów, jego książki uwielbiam i tak jak pisałam wcześniej, chcę przeczytać wszystkie (prenumerata wszystkich tytułów już powoli się kończy a kolekcja w biblioteczce powiększa ;))

W Jesiennej Miłości Sparks wykonał kawał dobrej roboty. Nie tylko bohaterowie są stworzeni genialnie, ale również fabuła była dobrze pomyślana.
Pomimo tych wszystkich plusów, Jesienna Miłość nie jest moją ulubioną pozycją od tego autora, ale na pewno widnieje wysoko w rankingu wszystkich książek, które lubię. Tak jak pisałam, film podobał mi się jednak bardziej i nie czytaliście jeszcze książki, ani nie oglądali filmu (Szkoła uczuć) polecam zacząć właśnie od niego.


4/5

5 komentarzy:

  1. Miałam taki piękny komentarz, kiedy przeglądarka internetowa postanowiła się wyłączyć. Grr...
    Widziałam już film na podstawie tej książki (teraz dla wielu książkonazistów powinnam smażyć się w Piekle...), ale nadal zamierzam nadrobić papierowy pierwowzór. W ogóle mam ochotę przeczytać parę tytułów od pana Sparksa. :)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno czytałam i bardzo mi się podobała :) Chociaż bardzo daleko mi do bycia fanką "Gwiazd naszych wina", naprawdę daleko... Niemniej jednak ta książka mnie urzekła. Ja zaś odwrotnie jak Ty najpierw widziała film, a później czytałam książkę, lecz między jednym, a drugim miałam jakieś 2-3 lata różnicy. Niestety zakończenie pamiętałam, ale i tak podczas czytania kilka łez mi poleciało :)
    Z perspektywy czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  3. Film oglądałam, ale do powieści nie jestem przekonana, bo wiem, że będzie ogromny szloch ;)
    Muszę mieć odpowiedni nastrój, żeby sięgać po tego typu książki.
    Pozdrawiam :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Po "Jesienną miłość" sięgnęłam chyba jeszcze na przełomie podstawówki i gimnazjum :D Była to druga przeczytana przeze mnie książka Sparksa (teraz mam na swojej półce praktycznie wszystkie jego tytuły <3). Pamiętam, że nie zachwyciła mnie za specjalnie, ponieważ znałam już zakończenie i wypłakałam wszystkie łzy podczas wielokrotnych seansów filmowych z tą ekranizacją. Niemniej jednak uważam, że to kultowa pozycja z twórczości Sparksa i wszyscy jego fani powinni ją przeczytać :D

    Pozdrawiam cieplutko, bookworm z http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/ :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam ekranizację tej powieści wiele razy i bardzo mi się podobała, jednak po książkę na razie chyba nie planuję sięgać ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Niezmiernie miło mi, że się tu znalazłeś. Skoro już poświęcasz mi chwilę zachęcam do skomentowania - Tobie zajmie to tylko chwilkę, a mi sprawi przyjemność i będę wiedziała, że ktoś obserwuje wpisy :)

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

© Izabella. Obsługiwane przez usługę Blogger.