Bohaterka
książki, Mia, podczas wypadku traci wszystkich swoich bliskich.
Będąc w śpiączce musi podjąć decyzję o dalszej walce lub
poddaniu się i odejściu ze świata. Przygląda się swoim
dotychczasowym wyborom, swojemu życiu oraz kontaktom z ludźmi
dookoła, starając się zrozumieć sens cierpienia oraz wybaczania.
Gayle Forman stworzyła książkę niezwykłą, opowiadającą nie
tylko o sile miłości, ale również o wyborach, które każdy z nas
musi podejmować każdego dnia. Pozycja ta przyniesie wiele wzruszeń
i refleksję nad tym, co w naszym życiu jest najważniejsze. Książka
stała się bestsellerem – przetłumaczono ją na ponad 30 języków.
Po książkę sięgnęłam z powodu
wielkiego szału na nią, jaki ogarnął Polskę i cały świat.
Próbując ją kupić okazało się, że wszystkie egzemplarze
zostały wyprzedane, film trafił do kin, ludzie chcieli ją
przeczytać. Pomyślałam, że musi być dobra. I gdybym sięgnęła
po nią trochę wcześniej, gdybym nie widziała tych wszystkich
reklam i gdyby nie dodawali tej pozycji ze względu na ekranizację,
nie byłabym tak bardzo zawiedziona. Po prostu stawiałam jej zbyt
wysokie oczekiwania.
Książka opowiada o Mii, która na
wskutek wypadku drogowego znajduje się w stanie śmierci klinicznej.
Rozdziały przeplatają się między wydarzeniami teraźniejszymi-
całą akcją ratunkową, pobytem w szpitalu, a retrospekcjami
dotyczącymi jej wcześniejszego życia- rodziny, pierwszej miłości
i wspaniałymi wspomnieniami.
Pomysł na książkę według mnie
trafiony, nie spotkałam się wcześniej z historią, która byłaby
opowiedziana w taki sposób, jednak wszystko inne znałam na pamięć
i bez trudu przewidziałam koniec. Pomysł na historię połączony z
trylogią nie za bardzo przypadł mi do gustu i nie wydaje mi się,
żebym w bliskiej przyszłości sięgnęła po kolejne części.
Mimo wszystko, książkę czyta się
przyjemnie, dość szybko, może umilić wieczory (już nie takie
zimowe ;)) i jeżeli mamy ochotę na krótką, skłaniającą do
refleksji, bo tego w tej pozycji nie brakuje, historię o miłości
serdecznie polecam.
Ekranizacja podobała mi się, jednak
tak jak w przypadku praktycznie każdej książki zmienili historię,
nie wydaje mi się, żeby było to tak znaczące dla przekazu.
3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku! Niezmiernie miło mi, że się tu znalazłeś. Skoro już poświęcasz mi chwilę zachęcam do skomentowania - Tobie zajmie to tylko chwilkę, a mi sprawi przyjemność i będę wiedziała, że ktoś obserwuje wpisy :)