Tytuł oryginału:
Türkisgrüner Winter
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Media
Rodzina
Druga część cyklu o
Emely i Elyasie, parze studiujących w Berlinie dwudziestoparolatków,
którzy – choć prowadzą usiane towarzyskimi i rodzinnymi
przygodami życie – tęsknią za prawdziwą miłością.
Emely jest kompletnie zdezorientowana. Dlaczego Elyas, mężczyzna o turkusowych oczach, zniknął właśnie wtedy, gdy zdecydowała się mu zaufać? Na szczęście wciąż może liczyć na swojego tajemniczego, internetowego wielbiciela... Ale czy w końcu dojdzie do ich spotkania? Ciąg dalszy akademickiego romansu o tym, czy warto dawać drugą szansę trudnej miłości.
Emely jest kompletnie zdezorientowana. Dlaczego Elyas, mężczyzna o turkusowych oczach, zniknął właśnie wtedy, gdy zdecydowała się mu zaufać? Na szczęście wciąż może liczyć na swojego tajemniczego, internetowego wielbiciela... Ale czy w końcu dojdzie do ich spotkania? Ciąg dalszy akademickiego romansu o tym, czy warto dawać drugą szansę trudnej miłości.
Zafascynowana Latem Koloru Wiśni pobiegłam po
drugą część do biblioteki jeszcze zanim zdążyłam przeczytać
pierwszą. Ostatnie rozdziały popchnęły akcję do przodu i nie
mogłam pozwolić sobie nawet na najmniejszą przerwę pomiędzy
książkami. I kiedy myślałam, że pierwsza część jest dobra,
zaczęłam zaczytywać się w drugiej. A rollercoaster uczuć, które
odczułam podczas czytania tej książki jest nie do opisania.
Początek jest dość naiwny. Już w tym momencie możemy odpowiedzieć sobie na pytanie, które gnębiło nas przez całą pierwszą część, oraz czego mogliśmy się już wcześniej domyślać. Emely jednak niczego nie rozumie, zastanawia się, czemu Elyas przestał się do niej odzywać i postanawia go sprowokować, a później upić się aż do (prawie) nieprzytomności. Czasem naprawdę zapominałam ile ta dziewczyna miała lat, bo charakterem przypominała nastolatkę, a nie 24 letnią kobietę.
Później akcja zaczyna
się stopniowo rozwijać w dobrym kierunku i kiedy z pozoru wszystko
jest poukładane, u Cariny Bartsch musi zacząć się walić. Bo
przecież o czym można by było pisać przez prawie 500 stron, żeby
nie było nudno ?
Nastrój jaki towarzyszył
mi przy czytaniu powieści jest nie do opisania. Autorka tworzy
historię operując uczuciami głównych bohaterów, do których
zdążyliśmy się przyzwyczaić, tak dobrze, że wszystko odczuwamy
razem z nimi. Tak, jak pisałam wcześniej, bohaterowie są tak
dobrze stworzeni, że wszystko, co im się przytrafia ma wpływ
również i na nas. Nie można czytać tego z obojętnością.
Dodatkowo, dzięki temu,
że książkę czyta się szybko, sunęłam przez kolejne strony z
zapartym tchem, chcąc już poznać kolejne losy przede wszystkim
dwójki głównych bohaterów, czekając na zakończenie. Chciałam
jak najszybciej dowiedzieć się, jak historia Emely i Elyasa się
skończy.
Nie mogłam prosić o
lepsze podsumowanie całych dwóch książek jak ostatnie rozdziały
te książki, gdzie akcja powoli się rozwiązuje. Moment, gdzie
Elyas tłumaczy całą historię od początku do końca poruszyła
mnie do końca. Dzięki temu mogłam zrozumieć wszystko lepiej przez
co patrzę mniej krytycznie na Lato Koloru Wiśni i ten infantylnie
głupi powód, przez który Emely wściekała się na Elyasa.
Wyjaśniło to wiele spraw i nadało wspaniałego, wzruszającego
zakończenia, którego z jednej strony się nie spodziewałam, ale z
drugiej nie mogłam wyobrazić sobie lepszego.
Lato Koloru Wiśni i Zimę
Koloru Turkusu polecam przede wszystkim na zbliżający się letni
okres. Duologia może wydawać się z pozoru długa, ale czyta się
ją bardzo szybko, więc mimo wszystko czasu z Emely i Elyasem może
nie być tak długo jak się spodziewacie. Ja na pewno powrócę do
niej jeszcze raz za jakiś czas. Zaczynając ją nie wiedziałam, że
aż tak bardzo mi się spodoba.
4/5
Myślę, podobnie jak Ty, że książki te idealnie sprawdzą się w najbliższym czasie. Wakacje niedługo... <3 Chętnie sięgnę po te pozycje. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind :*
Jestem na tak! Koleżanki bardzo polecały mi pierwszą część, mam nadzieje ,że kiedyś uda mi się przeczytać je obie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie w wolnej chwili ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Widzę, że idealne na lato! :)
OdpowiedzUsuńObie części były według mnie idealne i świetnie się przy nich bawiłam :)
OdpowiedzUsuńChociaż wielu recenzentów chwali sobie tę duologię (dobrze mówię - duologia?), to i tak nie jestem nią zainteresowana. Może kiedyś mi się odwidzi, ale aktualnie mam inne tytuły na oku. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Czytałam poprzednią część i całkiem mi się podobała w prawdzie jeszcze nie skończyłam jej, ale ciii.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
Ja kocham tą książkę, kupiłam ją przez przypadek, a po skończeniu pierwszej części jeszcze w ten sam dzień leciałam do księgarni kupić 2 część.
OdpowiedzUsuńKocham tą powieść za poczucie humoru i za to że ma też dużo podobieństw do mojego życia. :D
Hahah na początku nie ogarniałam o co chodzi, wchodzę na bloga widzę recenzję "Zimy..." a obok pokazuje, że wkrótce "Lato..." i se myślę po co najpierw dajesz recenzję 2 części. :D ale po przeczytaniu ogarnęłam, że po prostu nie zmieniłaś... :3
Pozdrawiam ♥ -->Lost in books
Opis zbytnio mnie nie zachęca, ale zaufam Ci! Zapisuję na liście i czekam na okazję, żeby przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Ta historia była dla mnie małym zaskoczeniem, bo nie spodziewałam się, że aż tak przypadnie mi do gustu. Na pewno zapamiętam ją na długo ;)
OdpowiedzUsuń