23 października 2015

[19] Zoe Sugg - Girl Online




Tytuł oryginału: Girl Online
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 368

Pod nickiem Girl Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami o przyjaźni, chłopcach, szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzince i atakach paniki, które skutecznie komplikują jej życie.
Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice zabierają ją do Nowego Jorku. Tam Penny poznaje Noah – przystojnego gitarzystę. Zaczyna się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na swoim blogu.
Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą przyjaźń Penny.

O książce Zoelli było dość głośno, kiedy została wydana. Nie trzeba chyba nikomu samej autorki przedstawiać, co idzie w parze z tym, że książka stała się popularna. Już wtedy o niej słyszałam, ale nigdy nie było mi po drodze, żeby w końcu się w nią zaopatrzyć, a późniejsze recenzje, które widziałam na jej temat zniechęciły mnie całkowicie od sięgania po tę pozycję.
Jednak ostatnio stałam się posiadaczką tej powieści, więc nie zostało mi nic innego jak przekonać się na własnej skórze cóż to jest za książka i wyrobić sobie o niej własne zdanie.

"Jestem dobrym człowiekiem. Nieważne, co o mnie piszą w internecie. Ja znam prawdę o sobie, bo to moje życie, a nie tych złośliwych komentatorów."
  
Kim jest Penny? Penny to już prawie szesnastoletnia mieszkanka Brighton. Niezdarna, nieśmiała, dziewczyna, której od jakiegoś czasu również towarzyszą niespodziewane ataki lęku.
Penny prowadzi również bloga, gdzie anonimowo, pod pseudonimem Girl Online dodaje wpisy dotyczące jej życia. Po dość żenującej sytuacji w szkole los daje jej szansę odpoczęcia od całego zamieszania spędzając święta w Nowym Jorku, gdzie spotka coś, czego nie spodziewałaby się na pewno. Ale, czy wszystko pójdzie po jej myśli? 

"Ale potem przyszło mi do głowy, że może przyjaźnie przypominają czasem ubrania. Kiedy przestaje nam być w nich wygodnie, to nie znaczy, że coś źle zrobiliśmy. Mogliśmy po prostu z nich wyrosnąć."
  
Muszę szczerze przyznać, że Girl Online zaskoczyła mnie. Wiedziałam, że jest ona kierowana do młodszych czytelników, nastolatek do mniej więcej 15 roku życia i dało się to odczuć czytając ją, bo problemy głównej bohaterki i przede wszystkim jej wiek sugerowały dla kogo Zoella pisała tę powieść. Jednak przekaz, jaki ja, będąc już starszym czytelnikiem, z niego odczytałam jest moim zdaniem dla każdego. Bo właśnie z tej książki dowiemy się między innymi, że trzeba akceptować to, jakim się jest, że czasem wyrastamy z przyjaźni i nie ma w tym nic złego oraz jak poradzić sobie ze sprawami, nad którymi czasem nie mamy kontroli.

"Kiedy przy kimś płaczesz, kiedy pokazujesz mi to, co boli cię najbardziej, to znaczy, że naprawdę mu ufasz." 

Jeśli o mnie chodzi, utożsamiłam się z Penny. Co prawda jestem od niej trochę starsza, ale czytając Girl Online wróciłam pamięcią kilka lat wstecz i zastanowiłam się nad sobą. Byłam taka jak Penny. Ja również bałam rozmawiać się z ludźmi, których skrycie lubiłam i ciągle popełniałam jakieś błedy ze stresu. Utożsamienie się z główną bohaterką pomogło mi przetrwać tę lekturę bez jakiegokolwiek zdenerwowania i rozdrażnienia na jej postępowanie. Nie wiem, czy zależy to już od stylu pisania, czy moich wewnętrznych powodów.

"Czasem trzeba stanąć twarzą w twarz ze swoim strachem, żeby zrozumieć, że tak naprawdę nie ma się czego bać." 
Fabuła jest banalna. Historię można przewidzieć od samego początku, ale czasem warto sięgnąć po taką niewymagającą, lekturę, która sprawi, że poczujemy się lepiej i weselej. Takie lekkie książki szybko się czyta i pożera w jeden dzień, zapominając o niej po jakimś czasie, ale ja chętnie po takie sięgam od czasu do czasu. Tę akurat przeczytałam w jeden dzień, co bardzo mi go umiliło. Polecam przede wszystkim młodszym czytelnikom, a także tym, którzy są ciekawi i lubią lekkie, niewymagające historie. 

3/5

17 października 2015

[18] Larry McMurtry - Czułe słówka


Tytuł oryginału: Terms of endearment
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 514

Najsłynniejsza książka Larry’ego McMurtry’ego, w której powołał do życia dwie niezapomniane bohaterki: Aurorę Greenway i jej córkę Emmę. Aurora to typ egocentryczki, wokół której musi kręcić się cały świat, ze sznurkiem jej wielbicieli włącznie. Jest wdową, która uzurpuje sobie prawo do decydowania o wszystkim, również o życiu własnej córki, która z kolei za wszelką cenę pragnie wyzwolić się spod nadopiekuńczych skrzydeł matki. Tymczasem los zsyła Aurorze dwa poważne wyzwania, z którymi przyjdzie jej się zmierzyć: niespodziewane plany matrymonialne Emmy i jej chorobę. Czułe słówka to zabawna i zarazem gorzka opowieść o matce i córce, które nieustannie walcząc ze sobą nie potrafią bez siebie żyć.

Dwie odmiennie inne kobiety. Dwa różne światy. Mimo, iż Aurora i Emma są ze sobą połączone więzią rodzinną, mimo, iż Aurora Greenway jest matką Emmy Horton one same różnią się od ciebie w każdy możliwy sposób. Czułe słówka to ich historia a ty, czytelniku masz ją przeżyć razem z nimi na kartach powieści. Jesteś gotowy wejść do świata tych dwóch bohaterek?

"Musisz zrozumieć,  że w bezpośrednich kontaktach ludzie często okazują się lepsi niż wtedy, kiedy oceniasz ich abstrakcyjnie, z dystansu. Każdy lubi używać sobie na bliźnich, kiedy tego nie słyszą. Co nie znaczy, że jest bez serca."

Aurora dowiadując się, że jej córka, Emma, jest w ciąży rozpoczyna całą historię. Od tego czasu śledzimy ich życie przez wiele lat. W tym czasie czeka je wiele wzlotów i upadków, miłych czasów i tych nie całkiem przyjemnych. Przez wielowątkowość książki w łatwy sposób zżywamy się z bohaterami, przyzwyczajamy się do nich, aby na końcu przeżywać nagły zwrot akcji razem z nimi.

Kiedy decydowałam się na tę pozycję nie za bardzo wiedziałam czego się spodziewać. Opis nie mówił za dużo, a ja nigdy nie spotkałam się wcześniej ani z tytułem tej książki, ani filmem, który powstał dawno temu. Mimo wszystko enigmatyczny opis przyciągnął moją uwagę i takim sposobem zaczęła się moja przygoda z Czułymi słówkami. Kiedy pierwszy raz wzięłam książkę do ręki od razu przykuła moją uwagę. Przede wszystkim papier z którego została wykonana okładka różni się od innych. Nie jest śliska, błyszcząca jak większość książek na rynku tylko matowa. Do tego kolory, które dominują, czyli jasny pomarańczowy, od razu sprawiają, że na nią zerkamy i zapamiętujemy. Zdjęcie na okładce to plakat filmowy, co też mi się podoba. 

 Jeśli chodzi o treść, co pierwsze rzuciło mi się w oczy to wspaniale wykreowani bohaterowie. Każdy z nich ma swoje indywidualne cechy, sposób wypowiadania się i sposób bycia, który nie powtarza się u żadnego innego z nich. Dowiaduje to tylko temu, jak wspaniałym pisarzem jest autor. Tak jak wspomniałam wcześniej, podczas tych pięciuset stron jesteśmy w stanie zżyć się z bohaterami, cieszyć się razem z nimi oraz smucić się, kiedy coś działo się nie po ich myśli. Bardzo to sobie cenię w literaturze, dlatego w tym przypadku nie zawiodłam się.   

Jak to jest być ciągle krytykowanym i czuć, że nigdy nie jest się odpowiednio dobrym, aby spełnić oczekiwania matki? Przekonała się o tym Emma Horton, córka Aurory Greenway – kobiety pewnej siebie, która wiedziała czego chce w życiu. Aurora miała zasady, których trzymała się w każdym momencie swojego życia. Mówiąc sama o sobie twierdziła, że onieśmiela mężczyzn i wczytując się w kartki tej powieści sami możemy się o tym przekonać. Emma natomiast była szarą myszką. Od zawsze będąc w cieniu matki ciągle była przez nią krytykowana począwszy od jej codziennych wyborów do nawet wyboru męża i ułożenia sobie życia. Chcąc za wszelką cenę pokazać matce, że jej wybory zależą tylko i wyłącznie od niej, nie zawsze podejmuje dobre decyzje.

Czytając Czułe słówka wgłębiamy się w świetną, niebanalną historię. Zatracamy się w niej i nie wiemy nawet kiedy mija ponad pięćset stron książki. Kiedy po nią sięgałam, przerzucałam kartki momentalnie. Duża czcionka ułatwia czytanie, przez co czytałam ją bardzo szybko. Trzeba uwzględnić jednak to, że jest to pozycja dla trochę starszych odbiorców przez treść jaka jest w niej zawarta. Poruszanych problemów dotykają dorośli, dlatego młodsza część czytelników nie odnalazłaby się w niej.

4/5

Za możliwość zrecenzowania tej książki serdecznie dziękuję portalowi papierowypies.pl

03 października 2015

ZAWIESZAM BLOGA

Nie sądziłam, że do tego dojdzie, ale niestety z powodu braku czasu muszę na jakiś czas zawiesić bloga.
Zaczęłam maturalną klasę i każdy przedmiot wymaga dużego nakładu pracy i poświęcenia czasu, którego nie jest dużo. Ciągle czytam, ale nie tyle ile bym chciała. Bardzo lubię pisać recenzje, ten blog to spełnienie jednego z moich małych marzeń, mam do niego duży sentyment i nie chcę się rozstawać.

Jeżeli jednak lubicie czytać mojego bloga - nie martwcie się, wrócę tak szybko jak tylko uda mi się przeczytać kilka książek, aby mieć zapas postów do opublikowania. Także do zobaczenia :)

~ xtheisabellex

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

• Konkurs •

© Izabella. Obsługiwane przez usługę Blogger.