Tytuł oryginału: Me before you
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 382
Co robisz, jeśli chcesz uszczęśliwić osobę, którą kochasz, ale wiesz, że to złamie twoje serce?
Jest wiele rzeczy, które wie ekscentryczna dwudziestosześciolatka Lou Clark. Wie, ile kroków dzieli przystanek autobusowy od jej domu. Wie, że lubi pracować w kawiarni Bułka z Masłem i że chyba nie kocha swojego chłopaka Patricka. Lou nie wie jednak, że za chwilę straci pracę i zostanie opiekunką młodego, bogatego bankiera, którego losy całkowicie zmieniły się na skutek tragicznego zdarzenia sprzed dwóch lat.
Will Traynor wie, że
wypadek motocyklowy odebrał mu chęć do życia. Wszystko wydaje mu
się teraz błahe i pozbawione kolorów. Wie też, w jaki sposób to
przerwać. Nie ma jednak pojęcia, że znajomość z Lou wywróci
jego świat do góry nogami i odmieni ich oboje na zawsze.
Nie ma chyba osoby, która
nie słyszałaby o tej pozycji w ciągu ostatnich miesięcy. A
wszystko za sprawą ekranizacji, która w kinach pojawiła się
niedawno. Ja sama jeszcze przed trailerami o pozycji nie słyszałam.
Może byłaby bardziej popularna, gdyby nie ta okropna okładka,
która już na wstępie od książki odrzucała. Cieszę się, że
dodruk był wykonany w okładce filmowej, bo przynajmniej ozdabia
biblioteczkę a nie ją szpeci. No ale przecież książka to nie
tylko okładka, najważniejsza jest treść.
Z opisu możemy dowiedzieć się wiele o fabule. Tak samo jak z trailera filmu, który bylam przymuszona oglądnąć przed lekturą przy okazji innego seansu. Nie mówiąc już o tytule drugiej części, która w polskim wydaniu zdradza moim zdaniem za dużo. Ale zabierając się do książki nie wiedziałam czego się spodziewać. Jak to z takimi bestsellerami bywa, książka ma swoich zwolenników i przeciwników, nie wiadomo komu wierzyć dopóki samemu się nie spróbuje i po książkę nie sięgnie. A kiedy w końcu zdecydowałam się ją przeczytać, nie mogłam się oderwać.
Styl autorki jest bardzo przystępny, książkę się czyta bardzo szybko. Jednorazowo czytałam około 100-120 stron i nawet nie wiedziałam kiedy mija czas. Co przeszkadzało mi w lekturze była moja praca i fakt, że kiedy po niej wracałam do domu nie miałam ochotę na nic, a na pewno nie na czytanie. Ale właśnie dzięki stylowi pisania autorki czas mijał mi bardzo miło i przede wszystkim szybko. Bohaterowie wykreowani byli bardzo dobrze, każdy był indywidualny. Występują tu tacy, których pokochujemy od razu i tacy, których nienawidzimy. Bardzo łatwo jest nam dokonać wyboru, ponieważ każdy ma swoje cechy na podstawie których możemy zdecydować kto nam odpowiada, a kto nie.
Akcja rozwija się
powoli, w swoim tępie, ale przez styl w jakim książka została
napisana nie nudziło mi się i z przyjemnością wgłębiałam się
w kolejne rozdziały. Chyba nie mija nawet połowa, kiedy poznajemy
główny twist na którym opiera się cała historia co moim zdaniem
nadało tempa całej akcji i przez co stała się bardziej
emocjonalna. Przez to, że lubię psychologię, sprawiało mi
przyjemność wgłębianie się w umysły bohaterów i analizowanie
ich zachowania. Późniejsze rozmowy z przyjaciółką tylko mnie
nakręciły i sprawiły, że doceniłam tę powieść jeszcze
bardziej. Nie mówiąc już o tym, że była to jedna z nielicznych
książek na których się popłakałam i czytanie ostatnich 20 stron
przychodziło mi z trudnością. Tak, ja należę do tych osób,
które uroniły łzy na tej lekturze i nie mam się czego wstydzić,
bo naprawdę mi się podobała i prawdopodnie przeczytam jeszcze raz
za jakiś czas.
5/5
Ja pewnie też sięgnę ponownie po tę książkę, a rzadko czytam kilka razy tę samą książkę. Musi mi się ona wyjątkowo podobać. I również uroniłam łzy na zakończeniu, ale dla mnie jest ono idealne i nic bym w nim nie zmieniła, a spotkałam się z wieloma opiniami, że autorka popsuła tę książkę przez takie właśnie zakończenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm z Książkowoholizm :>
Tak naprawdę o tej książce dowiedziałam się dzięki Samowi Claffinowi, który gra główną rolę w ekranizacji. I chociaż go kocham to muszę się powstrzymywać przed obejrzeniem filmu, bo jeszcze książka przede mną, a na jej temat - tyle wspaniałości!
OdpowiedzUsuńMuuuszzeee mieć! Bardzo chcę obejrzeć ekranizację, ale najpierw wypadałoby przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
CynamonKatieBooks
Książka jest cudowna! Długo nie mogłam przestać o niej myśleć :*
OdpowiedzUsuńJa jestem oczarowana, wczoraj oglądałam film i jeszcze bardziej mnie rozłożyło na łopatki, że nie umiałam się w sobie pozbierać.. Łzy leciały oj leciały...
OdpowiedzUsuńWiem, że nie raz wrócę do tej książki. :)
Ja tak bardzo wierzyłam w pozytywne zakończenie tej książki! A tu bum. Nie mniej jednak lektura naprawdę mi się podobała. Lecz nie sięgnęłabym po nią gdyby nie zapowiedź filmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nowy rozdział