Tytuł oryginału: Ugly
Love
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Otwarte
Serca zaczynają szybciej bić, obietnice zostają
złamane, reguły przestają obowiązywać…
Kiedy Tate, początkująca pielęgniarka, wprowadza się do mieszkania swojego brata, nie spodziewa się tak gwałtownych zmian w życiu. Wszystko przez przystojnego pilota Milesa Archera.
Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia.
Tej powieści się nie czyta, tylko przeżywa – całą sobą, sercem i duszą, a po zakończeniu nic już nie jest takie samo.
Kiedy Tate, początkująca pielęgniarka, wprowadza się do mieszkania swojego brata, nie spodziewa się tak gwałtownych zmian w życiu. Wszystko przez przystojnego pilota Milesa Archera.
Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia.
Tej powieści się nie czyta, tylko przeżywa – całą sobą, sercem i duszą, a po zakończeniu nic już nie jest takie samo.
Po udanej lekturze Hopeless wiedziałam, że to nie koniec mojej przygody z Cooleen Hoover. Styl autorki jest wspaniały, jej historie poruszające, czego zresztą dowód znalazłam również w tej pozycji. Byłam nastawiona na dobrą książkę i taką otrzymałam, nie ma co tu dużo mówić- Ugly Love mnie nie zawiodło.
Tym razem historia przedstawiona w książce jest skierowana do trochę starszych widzów. Dalej nie mogę wyjść z podziwu nad tym, że Colleen, o czym zresztą wspomniała na spotkaniu w Krakowie, siadając nad książką nie ma żadnego planu a wszystko przychodzi jej do głowy na bieżąco. Jej historie wydają się być dopracowane w każdym calu, jak gdyby plan na nie powstawał o wiele wcześniej niż były one pisane. Fakt ten dodaje również dużo autorce, podkreśla jej niezwykły talent pisarski.
Czytając pierwszy raz opis książki nie trudno znaleźć porównanie do Pięćdziesięciu twarzy Greya. Słyszałam, że nie tylko ja miałam takie skojarzenia, więc to chyba o czymś świadczy. Jednak im dalej zagłębiamy się w historię tym dalej można zauważyć, że w Ugly Love akurat chodzi o coś więcej. Kiedy tak nad tym myślałam, przyszło mi do głowy, że ta pozycja właśnie jest lepszą wersją PTG, zawarte jest w niej wszystko to, co właśnie tamtej brakowało, aby być ambitniejszą lekturą.
Ugly Love zaimponowało mi swoją dojrzałością, jeżeli można tak określić książkę. W hopeless mieliśmy styczność z problemami nastolatków, tutaj mamy przedstawione problemy dorosłych ludzi. Porusza problem, gdzie człowiek nie potrafi pogodzić się ze swoją przeszłością, aby zacząć korzystać z codzienności i dopuścić do siebie drugiego człowieka. Pokazuje jak bardzo błędy przeszłości mogą zaszkodzić w budowaniu relacji z drugim człowiekiem i jak ważne jest pogodzenie się z żalem i wybaczyć sobie, aby móc dopuścić do siebie szczęście na jakie każdy zasługuje.
Bohaterowie są wspaniale wykreowani. Także sposób prowadzenia narracji - rozdziały z punktu widzenia Tate przeplatały się z historią Miles’a, która wyjaśniała powoli co stało się 6 lat temu, co spowodowało u niego taki dystans do świata. Końcowe rozdziały trzymają w napięciu w obu przypadkach i to, co stworzyła Hoover jest niesamowite. Będę zachwycać się tą pozycją jeszcze przez długi czas, bo uważam, że jest godna uwagi i przeczytania. Dla fanów twórczości autorki obowiązkowa.
5/5
Kusi mnie ta książka... Bardzo mnie kusi! Wszyscy ją chwalą, łącznie z Tobą. Mam nadzieję, że okaże się lepsza od "Hopeless", które szczerze powiedziawszy średnio mi się podobało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zależy co kto szuka w książce. Ta jest bardziej "dojrzalsza" :)
UsuńJa niestety nie miałam jeszcze okazji zetknąć się z twórczością Hoover, ale myślę, że najwyższy czas to nadrobić. Ta pozycja najbardziej mnie intryguje... :)
OdpowiedzUsuńTrzeba jak najszybciej nadrobić straty :)
UsuńKsiążka czeka na mnie i jestem ogromnie ciekawa jak mi się spodoba, ponieważ "Hopeless" tej autorki przypadło mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOdkąd dowiedziałam się o tej książce, byłam nią zaintrygowana, a teraz jeszcze bardziej chcę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Debby
myslamipisane.blogspot.com
Widziałam tę książkę w bibliotece i teraz żałuję, że jej nie wypożyczyłam :(
OdpowiedzUsuńMusisz nadrobić następnym razem :)
UsuńPoczątkowo byłam tą książka zniesmaczona, jednak potem byłam oczarowana przedstawiona tu historia :)
OdpowiedzUsuńO książkach tej autorki słyszałam bardzooo dużo. Niestety nie miałam jeszcze okazji żadnej przeczytać, ale mam zamiar to nadrobić. Świetna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
http://bookowe-love.blogspot.com/
Mam zamiar przeczytać tę książkę przez wakacje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Czytałam już trzy książki tej autorki i kocham jej styl. Tych powieści się nie czyta - je się pożera całym sercem. Teraz planuję sięgnąć po "Pułapkę uczuć", ale może potem rozejrzę się za "Ugly love".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Czytałam, jednak nie pobiła Maybe someday, e-e.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać Maybe Someday chociaż czeka już na półce i za niedługo to nadrobię :)
UsuńKażdy pisze teraz o tej książce, więc w końcu będę musiała ją kupić. Na razie jestem zajęta Potopem ;/, niestety.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na post o Zanim się pojawiłeś, a także na Wyzwanie Lipca :)
http://want-cant-must.blogspot.com/
nie masz nowego postu, więc nie mogę go skomentować, ale wtrącę się.
Usuńzapraszam na nowy post x http://want-cant-must.blogspot.com/2016/07/fanfiction-co-to-jest-i-czy-warto.html
Po "Hopeless" autorce stawiam bardzo wysoką poprzeczkę. Na "Ugly Love" mam dużą ochotę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka, po którą zdecydowanie muszę sięgnąć. Jak tylko skończę "Mine" Katy Evans, biorę się za twórczość C.Hoover.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Hopeless czytałam dawno, jednak pamiętam, że mi się podobało. Tak samo Maybe Someday bardzo mnie urzekła, więc oczywiście teraz pora na Ugly Love
OdpowiedzUsuń