Tytuł oryginału: Fire and flood
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: IUVI
W życiu 16-letniej
Telli Holloway wszystko jest nie tak. Jej brat jest umierający, a
gdy kilkunastu lekarzy nie może ustalić, co mu dolega, rodzice
decydują się zamieszkać w „Zapadłej Dziurze w Montanie”, by
Cody miał „świeże powietrze”. Tella traci ukochane życie w
Bostonie i przyjaciół, rodzice doprowadzają ją do szału, jej
brat jest bliski śmierci, a ona – kompletnie bezradna…
…dopóki nie odbiera tajemniczych instrukcji, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu prowadzącym przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, by wygrać nagrodę, której Tella rozpaczliwie pragnie: lekarstwo na chorobę brata. Ale wszyscy uczestnicy pragną leku dla kogoś, kogo kochają, i walczą zaciekle – nie ma gwarancji, że Tella (lub ktokolwiek inny) przetrwa wyścig. Może liczyć tylko na swoją pandorę – zwierzątko, które powinno mieć niezwykłe zdolności, ale Tella nie ma pojęcia jakie, a nawet… czy w ogóle je ma.
Wyprawa jest mordercza, zegar tyka, a Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy może zaufać przynajmniej Guyowi? Czy rodzące się uczucie pomoże jej wygrać wyścig, czy będzie przyczyną jej klęski?
…dopóki nie odbiera tajemniczych instrukcji, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu prowadzącym przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, by wygrać nagrodę, której Tella rozpaczliwie pragnie: lekarstwo na chorobę brata. Ale wszyscy uczestnicy pragną leku dla kogoś, kogo kochają, i walczą zaciekle – nie ma gwarancji, że Tella (lub ktokolwiek inny) przetrwa wyścig. Może liczyć tylko na swoją pandorę – zwierzątko, które powinno mieć niezwykłe zdolności, ale Tella nie ma pojęcia jakie, a nawet… czy w ogóle je ma.
Wyprawa jest mordercza, zegar tyka, a Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy może zaufać przynajmniej Guyowi? Czy rodzące się uczucie pomoże jej wygrać wyścig, czy będzie przyczyną jej klęski?
Zachęcona
wieloma pozytywnymi recenzjami Ognia i wody postanowiłam w końcu ją
przeczytać. Z tego powodu po raz pierwszy od wielu lat wybrałam się
do biblioteki (o moim podejściu do książek kupionych i
wypożyczonych już chyba wcześniej mówiłam. Jeśli nie – może
napiszę o tym post w najbliższym czasie). Widziałam porównania
tej pozycji do Igrzysk Śmierci i z opisu też na to wskazywało,
jednak postanowiłam się tym nie przejmować. Nie chciałam, żeby
takie porównanie zepsuło mi przyjemność z czytania, więc
chciałam jak najbardziej odciąć się od tej myśli i wydaje mi
się, że poniekąd mi się to udało. Jednak o tym później.
Historia
Telli z pozoru nie wydaje się być nadzwyczajna. Mamy tu bowiem
dziewczynę, która głównie skupia się na swoim wyglądzie, która
ląduje z rodziną w miejscu, gdzie zostają odcięci od cywilizacji.
Do wszystkiego jest daleko, a pomóc to ma jej choremu bratu, który
z każdym dniem czuje się coraz gorzej. Ale któregoś dnia plany
jej rodziców zostają pokrzyżowane przez tajemniczą wiadomość,
która mówi Telli, że została wybrana do wyścigu dzięki któremu
może pomóc swojemu bratu wyzdrowieć. Dziewczyna ucieka z domu. Aby
wziąć w tym wyścigu udział i tutaj zaczyna się cała historia.
Co do
samego pomysłu, bardzo skojarzył mi się w pewnym momencie z filmem
Would you rather, który swoją drogą całkiem mi się podobał.
Głownie to skojarzenie towarzyszyło mi przez pół książki, a
nie, jak mogłoby się wydawać, Igrzyska Śmierci. Chociaż to też
w pewnym momencie się pojawiło i nie mogło już odejść. Bardzo
spodobało mi się pomysł autorki na dodanie nowego elementu, jakimi
są pandory – towarzysze uczestników. Na początku myślałam, że
pandora Telli nie wykluje się z tego jajka do końca książki i
poznamy ją dopiero w drugim tomie, ale to już odchodząc od tematu.
Jednak
porównanie do Igrzysk Śmierci nie jest najsłabszą stroną tej
powieści. Co całkowicie mi się nie podobało i odjęło jej dużo
był wątek miłosny. Jak dla mnie nie trafiony po całości i aż
niemiło mi się to czytało. Nie to, żebym miała nic do Guya jako
samej osoby, ale cały wątek miłosny powinien pójść moim zdaniem
do kosza. A wracając do Guya, swoją drogą jego historia mnie
zaciekawiła i chciałabym poznać ją całą, jednak nie wiem, kiedy
będzie mi to dane zrobić, bo jak na razie po drugi tom raczej nie
sięgnę.
Tak
podsumowując Ogień i wodę powoli zakończę całą recenzję. Nie
twierdzę, że książka jest zła. Może, gdybym dopiero zaczynała
czytać i nie poznałabym wcześniej tylu historii, podobałaby mi
się bardziej. Czyta się ją lekko, szybko przerzuca kartki i można
ją skończyć nawet w dwa dni. Do tego okładka jest moim zdaniem
wspaniała. Jednak ja wymagam dla siebie czegoś bardziej ambitnego
lub nowatorskiego, dlatego oceniam ją tak, a nie inaczej. Mimo
wszystko zachęcam do zapoznania się z Ogniem i wodą, bo tak, jak
wspomniałam wcześniej, widziałam wiele pozytywnych recenzji, więc
musiała się innym podobać.
3/5
Mnie jakoś ta książka sama w sobie nie przekonuję. Chyba aktualnie mam przesyt takowych historii. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Nie jest to nic nowego, także rozumiem :)
UsuńJuż niedługo będę miała okazję przeczytać tą książkę i już nie mogę się doczekać, bo czuję że bardzo mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury :)
UsuńJestem zaskoczona tą średnią oceną, bo ja "Ogień i wodę" totalnie uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy powinnam po nią sięgnąć, czytałam już tyle innych podobnych pozycji... A to tylko zwiększa szanse, że będę lekturą rozczarowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Jest podobna do innych i nie wnosi nic nowego, więc rozumiem obawy. Pozdrawiam :)
UsuńA ja mam dwie części w swoim stosiku i liczę na to, że porwie mnie na całego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Mam nadzieję, że lektura będzie udana. Pozdrawiam :)
UsuńMoja koleżanka mnie od (chyba) października namawia, bym ją przeczytała. Może to zrobię...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:*
Sama nie wiem... Na początku chciałam przeczytać tę książkę, później zmieniłam zdanie i chyba dalej nie mam ochoty na zaznajomienie się z tą historią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Papierowe strony
kiedyś w empiku, zobaczyłam tą fantastyczną okładkę, ale później już nie zagłębiałam się w tytuł i opinię na temat tej pozycji. myślę, że kiedyś może przeczytam i wyrobię własne zdanie:)
OdpowiedzUsuńcałusy, Pats
http://zapiskizgredka.blogspot.com/